Trudno wyobrazić sobie polską kuchnię bez kiszonek, zwłaszcza tych najbardziej tradycyjnych – z ogórków czy kapusty. Jednak takie dodatki to nie tylko charakterystyczny smak, ale prawdziwa witaminowa bomba i źródło probiotyków. Te ostatnie są nam potrzebne szczególnie zimą.
Walory kiszonek są nieocenione. Po pierwsze – są mniej kaloryczne niż nieprzetworzone warzywa, ponieważ w trakcie kiszenia zawartość cukru zmniejsza się. Po drugie – zawierają kwas mlekowy, który wspomaga proces trawienia, a także oczyszcza organizm. Co więcej, w procesie fermentacji biorą udział bakterie probiotyczne. Szczepy tych drobnoustrojów korzystnie wpływają na florę bakteryjną jelit. Usuwają toksyny, a także tworzą barierę ochronną przed grzybicami. To właśnie dlatego zwiększają odporność organizmu i pomagają w walce z infekcjami. Ich właściwości okazują przydatne także w stanach zapalnych oraz przy dolegliwościach wrzodowych.
W Polsce najbardziej popularne są oczywiście ogórki i kapusta. Ale paleta produktów, które w duecie z solanką i przyprawami będą pysznie smakować jest szeroka. Do kiszenia możemy przeznaczyć: buraki, kalafior, marchew, białą rzodkiew, cebulę, czosnek, fasolkę szparagową, bakłażany, paprykę, grzyby, a nawet śliwki czy gruszki. Na przykład na Ukrainie popularną potrawą są kiszone jabłka. W krajach śródziemnomorskich przetwarzaniu poddaje się oliwki. W Maroku jada się tak przyrządzone cytryny. Z kolei typowym portugalskim przysmakiem jest termocos, czyli nasiona łubinu – serwowane jako klasyczna zagryzka do piwa.
za:krosagro.com
pg