Począwszy od niskiej temperatury w czasie wschodów, przez długotrwałe opady deszczu powodujące okresowe podtopienia plantacji oraz chłodne noce w dalszej części sezonu – wszystko to sprawiło, że wschody roślin ogórka nie były równomierne, a rośliny poddawane stresowi termicznemu i wodnemu stały się bardziej podatne na choroby; również ich wzrost był mniej intensywny niż zazwyczaj. Plantatorzy z Wielkopolski oraz Mazowsza wskazują na nasilone występowanie na plantacjach chorób bakteryjnych i grzybowych oraz wypadanie roślin. W wielu gospodarstwach konieczne były przesiewy, które zwiększyły koszty produkcji tego warzywa.
Na szczęście ceny ogórka gruntowego utrzymują się aktualnie na poziomie nieco wyższym niż w latach ubiegłych, dzięki czemu wielu ogrodników może liczyć na zwrot poniesionych nakładów – a właściciele dobrze prowadzonych i chronionych plantacji zlokalizowanych na przepuszczalnych glebach, które nie uległy podtopieniu – na spore zyski. Nawet w tak trudnym sezonie jak obecny można znaleźć na mapie Polski takie plantacje, których właściciele przewidują całkowity plon rzędu 100 ton/ha, na słabszych plantacjach natomiast osiągnięcie choćby 50 ton może być sporym problemem.
Aleksandra Czerwińska-Nowak
Zobacz również galerie: Na plantacji ogórka gruntowego oraz Dzień Ogórka Gruntowego