Tym nieszczęśnikiem, na którego zwalają się kolejne nieszczęścia jest włoskie ogrodnictwo. Po inwazji bakterii Xyllella fastidiosa i nalotach Drosophila suzuki oraz Halyomorpha halys uaktywniły się dawno zasiedziałe w Italii chrząszcze.
Larwy sprężykowatych na włoskich plantacjach ziemniaków stają coraz częściej plagą. Potrafią uszkodzić do 70% bulw ziemniaka. Ich rozprzestrzenianiu się sprzyja polityka ograniczania chemicznej ochrony – eliminacja kolejnych substancji czynnych z listy dopuszczonych do użytku.
Włoscy plantatorzy wycofują się z uprawy ziemniaka. Wynoszący obecnie około 600 tys. ton import tych ziemiopłodów do Włoch (to 30% zapotrzebowania kraju) będzie więc wzrastał.
Piotr Grel
za: italiafruit.net
Dziwne że taka nauka potężna a nie potrafią sobie poradzić z małym żuczkiem