Obecnie transport warzyw pomiędzy Holandią a Niemcami jest zdominowany przez tiry – przewożą one pomiędzy obu tymi krajami do 75% warzyw. Jednak poza powszechnie znanymi ekologicznymi zastrzeżeniami do transportu drogowego dochodzą nowe zagrożenia dla tej technologii – podwyżki podatków na niemieckich autostradach (o 60%) oraz brak kierowców, co już teraz unieruchamia 20% floty samochodowej. Rosną też korki co powoduje groźne opóźnienia w dostawach.
Alternatywą mogą być pociągi, pod warunkiem, że te towarowe „dościgną” składy typu eurocity. Technicznie jest to możliwe. Pozostaje kwestia likwidacji czasochłonności czynności przeładunkowych. To właśnie zaproponowali Holendrzy – według ich koncepcji w technologii roll-on-roll-off przerzucenie kontenera z naczepy ciągnika samochodowego na platformę kolejową może potrwać do 15 minut. Patent polega między innymi na eliminacji urządzeń dźwigowych oraz umożliwieniu platformom kolejowym skrętów do 30°.
Pierwszy terminal nowego typu ma powstać niebawem pod Bleiswijk i umożliwi dostawy do Berlina. Projekt jest popierany przez prowincję i gminę, zainteresował już 40 inwestorów. Następne terminale mogą powstać jeszcze w czterech miastach Holandii. W Niemczech proponowane jest zbudowanie podobnych terminali w Lubece i Norymberdze (w pierwszej kolejności). Kolej może zastąpić 140 kursów ciężarówek i pozwolić na oszczędność rzędu 189 mln euro.
Nowe wagony i system przeładunków kosztować ma około 100 mln euro. Jego uniwersalność pozwoliła by zbudować nową jakość transportu od Walencji po Chengdu i Szanghaj.
Piotr Grel