O marchwi od A do Z

W lipcu w siedzibie Spółdzielni Producentów Warzyw i Owoców w Sielcu Kolonii k. Skalbmierza (woj. świętokrzyskie) odbyło się spotkanie dla producentów marchwi , zorganizowane przez firmy Hazera Poland i BASF przy współudziale właścicieli spółdzielni.

Małgorzata Zadura (fot. 2) z firmy Hazera Poland przedstawiła odmiany marchwi przeznaczone zarówno do wczesnego zbioru „pęczkowego”, jak i do długiego przechowywania. Wczesna odmiana Speedo F1 (90–100 dni wegetacji; fot. 3) ceniona jest przez producentów tego warzywa za niezawodność w plonowaniu. Tworzy gładkie, wyrównane, ciemnopomarańczowe korzenie o długości 20–22 cm. Rośliny, o dużym wigorze i szybkim wzroście, mają zdrową i mocną nać predysponującą je do zbioru i oferowania w pęczkach oraz do zbioru kombajnem od lipca. Godna uwagi jest odmiana w typie nantejskim Musico F1 (90–100 dni), rekomendowana na najwcześniejsze terminy zbioru oraz do uprawy całorocznej.

Fot. 2. Małgorzata Zadura (Hazera) i Hendrik Jan Lutgert (LCPC)
 

Fot. 3. Wczesna odmiana Speedo F1 prezentowana przez Piotra Różańskiego (Hazera)

Jak informowała prelegentka, wysokimi wartościami przechowalniczymi wyróżniają się mieszańce Melodio F1 i Octavo F1. Pierwszy, o 130–140-dniowej wegetacji, tworzy zdrową i silną nać oraz ciemnopomarańczowe korzenie o długości 18–20 cm. Norma wysiewu wynosi 1,2–1,5 mln nasion/ha, w zależności od przeznaczenia. Octavo F1 charakteryzuje się z kolei dobrym wyrównaniem korzeni, zdrową i mocno osadzoną nacią. Korzenie o długości 17–19 cm zachowują wysoką jakość po myciu. Atrakcyjnie prezentują się po zapakowaniu na tackach owiniętych folią ze streczu. Norma wysiewu dla tego mieszańca wynosi 1,2–1,5 mln nasion/ha.
 
Na spotkanie zaproszono Hendrika Jana Lutgerta z holenderskiej firmy doradczej LCPC (Lutgert Crop Protection Consultancy). Prelegent poruszył kwestie związane z ochroną marchwi przed zachwaszczeniem, chorobami i szkodnikami. W swej bogatej, 50-letniej karierze zawodowej pracował on na Ukrainie, w Rosji i Chinach. Ponadto jest znawcą problematyki uprawy warzyw w Europie Zachodniej. Mówiąc o problemach w uprawach warzywniczych, specjalista zwrócił uwagę na rejestrację pewnych środków ochrony roślin (ś.o.r.), które przykładowo są dozwolone w Holandii, a w Polsce są wciąż zabronione. Utrudnia to wypracowywanie jednolitych metod produkcji oraz wymianę doświadczeń ogrodników.
 
W Holandii pierwszy zabieg herbicydowy wykonuje się przed wschodami materiału siewnego środkiem zawierającym glifosat. Choć, jak twierdził specjalista, do zabiegów takich należy podejść bardzo ostrożnie. Trzeba bowiem pamiętać, że nieumiejętne stosowanie glifosatu (zwłaszcza na lżejszych glebach) przed wschodami nasion może zwiększyć ryzyko uszkodzenia siewek. Zaraz po siewie Holendrzy wykonują zabieg ochrony środkiem na bazie pendimetaliny Stomp® 400 SC (w Holandii zarejestrowany jest środek o mniejszym stężeniu od tego, który jest dostępny w Polsce) w dawce 2 l/ha, a począwszy od fazy 3. liścia właściwego plantatorzy stosują Sencor® WG (zawierający jako substancję czynną metrybuzynę – związek z grupy triazynonów). W Holandii gros ogrodników praktykuje stosowanie dawek dzielonych (LDS − low dose system, system niskich dawek). Warto pamiętać, że w warunkach wysokiej temperatury powietrza oraz słonecznej aury każdy ś.o.r. może wykazywać słabsze działanie.
 
Na plantacjach marchwi w Holandii dość duży problem stanowi rumianek pospolity. Zaobserwowano, że najlepsze działanie w zwalczaniu tego chwastu wykazuje preparat zawierający linuron w dawce dzielonej po 0,2 l/ha. Od fazy 1. liścia właściwego holenderscy ogrodnicy wykonują zabiegi ochrony preparatami Sencor® WG (50 g/ha) oraz środkami zawierającymi linuron (0,15 l/ha). Ale dopiero od fazy 4. liścia właściwego stosują te środki łącznie. Jak twierdził H. J. Lutgert, stosowanie niskich dawek dzielonych jest bezpieczne, wówczas zabieg ochrony można wykonywać co 7–10 dni (zabiegi są wielokrotnie powtarzane, tak długo, jak zachodzi konieczność).
 
Ze względu na różnice w rejestracji poszczególnych środków w Polsce i w Holandii oraz w niektórych przypadkach odmienne formy użytkowe, uczestnicy spotkania wiele uwagi poświęcili dostosowywaniu holenderskich metod do polskich realiów prawnych. Jak informował H. J. Lutgert, stosowanie niektórych ś.o.r. jest zabronione od wielu lat w Holandii, podczas gdy w Polsce jest dozwolone. Przykładem może być herbicyd Racer 250 EC, zawierający fluorochloridon, który w uprawie marchwi zwalcza m.in. komosę białą i szarłat szorstki.

W Sielcu Kolonii holenderski specjalista poruszył ponadto kwestie związane z ochroną marchwi przed szkodnikami i chorobami. Do najgroźniejszych szkodników obniżających plon i jakość korzeni, zarówno w Holandii, jak i w Polsce, należy połyśnica marchwianka. Jak twierdził prelegent, w warunkach sprzyjających szkodnik ten może rozwinąć 2 lub 3 pokolenia w roku. – W holenderskim programie ochrony roślin jest tylko jeden środek zwalczający połyśnicę marchwiankę – Coragen 200 SC, który w Polsce zarejestrowany jest w uprawie kapusty głowiastej białej. Godny uwagi jest ponadto fakt, że w wielu krajach europejskich nasiona marchwi można zaprawiać zaprawą Cruiser 70 WS (zawierającą tiametoksam), która umożliwia kilkutygodniową ochronę nasion i siewek. Jednak w Polsce wciąż nie ma możliwości zaprawiania nasion marchwi tym środkiem – informował H. J. Lutgert.

Istotnym problemem w produkcji marchwi są patogeny zagrażające naci (z rodzaju Alternaria), a także mączniak prawdziwy, zgnilizna twardzikowa i chwościk. Doradca LCPC zalecał wykonywanie profilaktycznych zabiegów chemicznych. W Holandii producenci marchwi często stosują zabiegi ochrony roślin środkiem Signum® 33 WG (dwukrotnie, przemiennie z innymi substancjami czynnymi). Jak twierdził prelegent, chemiczne zabiegi ochrony przeciwko sprawcom chorób grzybowych należy wykonywać już w pierwszym tygodniu lipca. W Holandii oraz w Polsce do walki z tymi chorobami zarejestrowane są m.in.: Nativo 75 WG, Signum 33 WG, Scorpion 325 SC, Amistar 250 SC, Luna Experience 400 SC. Ostatni zabieg w Holandii przeprowadza się za pomocą fungicydu Rovral Aquaflo 500 SC (zarejestrowany także w Polsce, z grupy dikarboksymidów), który zabezpiecza marchew przed alternariozą.

O preparatach produkowanych i dystrybuowanych przez firmę BASF, a także o planach koncernu opowiedział jego reprezentant Marcin Chojecki (fot. 4). Jak informował, herbicyd Stomp®, poza powszechnie znaną wersją Aqua 455 CS, dostępny jest w Polsce również w formach 330 EC i 400 SC. Ze względu na nieco odmienne warunki klimatyczne w Holandii, firma BASF koncentruje się na promowaniu w Polsce preparatu Stomp Aqua 455 CS, o której wspominał holenderski specjalista, jednak już w przyszłym roku środek Stomp 330 EC nie będzie sprzedawany przez BASF na terenie naszego kraju. Podobnie przedstawia się sytuacja z preparatem Rovral Aquaflo® 500 SC. Jednak, jak stwierdził M. Chojecki, prowadzone są badania nad nowym produktem, który ma zastąpić środek wkrótce znikający z krajowego rynku.

Fot. 4. O produktach firmy BASF informował Marcin Chojecki

Anna Wilczyńska
Fot. 1-4 A. Wilczyńska

Artykuł pochodzi z numeru 10/2016 „Hasła Ogrodniczego”

Related Posts

None found

Poprzedni artykułNowelizacja ustawy – będzie „Produkt Polski”
Następny artykułUE chce więcej plonów i nawozów z Ukrainy; polscy rolnicy są przeciw

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.