jabłka przemysłowe
Nowa sytuacja na rynku jabłek
Do tej pory była bardzo sprzyjająca pogoda do zbioru i wybarwienia jabłek. Większość producentów zebrała ponad połowę swoich jabłek. Opierając się o informacje producentów można wnioskować, że zbiory jabłek wyniosą co najmniej 2,8 mln ton czyli podobnie, jak w rekordowym roku 2008. Wtedy wyeksportowano ponad 800 tys. ton jabłek deserowych. Taką ilość trzeba także wysłać zagranicę w tym sezonie.
„Wybrałem mechaniczny zbiór owoców”
Decyzje o zmianie metody zbioru z ręcznej na mechaniczną podyktowane są wieloma czynnikami, takimi jak m.in.: wielkość plantacji, brak możliwości zatrudnienia pracowników, niska cena zbytu owoców, długi okres zbioru i nieprzewidywalne zmiany warunków pogodowych. Maszyny przeznaczone do zbioru owoców nie należą do powszechnie wykorzystywanych, ze względu na ich cenę. Wielu sadowników decyduje się jednak na ten zakup, często przy udziale wsparcia finansowego z funduszy unijnych. Prezentujemy ich opinie.
Po ile będzie „przemysł”?
Zaczynają się próby określenia cen, jakie mogą jesienią osiągnąć jabłka dla przemysłu. Na razie to jeszcze bardziej wróżenie z fusów niż prognoza – wiele czynników może wpłynąć na tę cenę inaczej, niż dzisiaj się zakłada, ale jest też kilka pewników.
Kombajnowy zbiór jabłek przemysłowych
28–30 września 2006 r. z inicjatywy Krajowej Unii Producentów Soków zorganizowany został wyjazd do Mnchpfiffel koło Querfurtu w Niemczech, poświęcony zwiedzaniu sadów przemysłowych oraz wizycie na wystawie maszyn dla sadownictwa IMIGO 2006. Uczestnikami wyjazdu byli głównie członkowie KUPS, zajmujący się produkcją koncentratów owocowych, a przewodnikiem — prof. dr hab. Eberhard Makosz prezes Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych. Jak wynika z zebranych podczas wyjazdu informacji, prowadzenie sadów przemysłowych z drzewami na silnie rosnących podkładkach i mechanicznym zbiorem owoców nie jest łatwe i wymaga ogromnych inwestycji, zwłaszcza w pierwszych latach takiej działalności.
Efektowna puenta
W maju, a więc pod koniec sezonu handlu jabłkami, okoliczności układały się dla polskich sadowników pomyślnie. Na jesieni mieliśmy nieprzyjemną niespodziankę w postaci rosyjskiego embarga i wynikającą stąd nerwową niepewność — tym większą, że czas mijał, a restrykcje nadal obowiązywały. Okazało się jednak, że eksport trwał nadal, ale za pośrednictwem m.in. państw nadbałtyckich. Jabłek deserowych było zaś w Polsce o tyle mniej, że nie tylko nie doszło do załamania rynku krajowego, ale utrzymywała się na nim dobra koniunktura. W maju, podobnie jak to było w innych korzystnych latach, odnotowaliśmy znaczny wzrost cen, przede wszystkim hurtowych. Sezon kończył się zatem efektowną puentą.