Z zaproszenia gospodarzy skorzystało prawie sto osób powiązanych rozmaicie tak z samą firma, jak i branżą. Materiał szkółkarski z podkrakowskiej Mogiły (dzisiaj jednej z ulic dzielnicy Nowa Huta) pomaga w obsadzeniu wielkoobszarowych plantacji jagodowych od Hiszpanii po Rosję i Bałkany. Wśród przybyłych przedstawicieli firm kooperujących z Plantinem przeważała menadżerska młodzież, dla której technika mikrorozmnażania jest codziennością w szybkim zapełnianiu pojawiających się w ogrodnictwie nisz rynkowych. Dla nich zarówno technika, jak i organizacja, skala przedsięwzięcia jest czymś oczywistym – przyjechali zobaczyć nowości w uznanej już przed laty europejskiej firmie. Ale byli też wśród obecnych ludzie pamiętający początki gospodarstwa – lata siedemdziesiąte ubiegłego stulecia, kiedy to Tadeusz, student Wydziału Ogrodnictwa AR w Krakowie, zaczął interesować się mało jeszcze w Polsce znanymi technologiami rozmnażania wegetatywnego roślin – w szkle, in vitro. A wszystko to przez storczyki – jedną z pasji Tadeusza – rozmnażanych na świecie właśnie w ten wyrafinowany technologicznie sposób.
Zapraszamy również do obejrzenia galerii zdjęć: Mikrorozmnażanie w makroskali – Plantin
Niezbędne dla powodzenia tejże technologii warunki musiała zapewnić całkiem zwykła piwnica wiejskiego domu. W 1978 roku zaczęto w niej produkować pierwsze gerbery, saintpaulie, paprocie. Potem przyszedł czas na rododendrony i azalie. Obok gatunków ozdobnych pojawiły się sadownicze. Zjawiła się aronia, ale szybko (w połowie lat osiemdziesiątych) ustąpiła miejsca borówce wysokiej, która do dzisiaj jest jednym z głównych produktów firmowych. W ostatnich latach o palmę pierwszeństwa zaczęła w laboratorium walczyć jagoda kamczacka.
Po dwudziestu latach laboratorium „wyszło z podziemia” i przeprowadziło się do własnego budynku. W tym samym coraz ciaśniejszym przy rosnącej produkcji gospodarstwie z opuszczającego probówki materiału aklimatyzowano młodzież i produkowano gotowy do sadzenia materiał szkółkarski. Po następnych dwudziestu latach, w grudniu ubiegłego roku laboratorium przeprowadziło się do dwukrotnie większego obiektu. Na ponad 600 metrach kwadratowych można teraz produkować do 4,5 mln roślin. Dziennie pracownik na utrzymywanym w sterylności stanowisku (jest ich 15) może przenieść na pożywki ponad 2 tysiące mikroroślin. Firma Plantin posiada w zasobach materiały wyjściowe kilkuset taksonów. Co roku sprowadzanych jest i przygotowywanych do ewentualnego komercyjnego wykorzystania po kilkadziesiąt (30-40) nowych. W aktualnej ofercie firmy figuruje ponad 300 taksonów, w tym azalie i rododendrony, kalmie, a z sadowniczych – świdośliwa, malina, malinojeżyna, jeżyna, rokitnik, agrest, porzeczka. Plantin rozpoczął również poszukiwania i rozmnażanie odmian śliw odpornych na szarkę. Jedna z tych już zarejestrowanych w COBORU odmian jest od kilku już lat bardzo „podejrzliwie” obserwowana w kilku ośrodkach, które na razie bezskutecznie usiłują wykryć w niej obecność wirusa.
Przygotowane do produkcji (odkażone, odwirusowane, ustabilizowane genetycznie) rośliny czekają w firmowych karkasach lub chłodniach na pobranie merystemów – najczęściej z bocznych pąków wegetatywnych pędów i wyłożenia na kolejnych pożywkach powodujących najpierw namnożenie się niezróżnicowanych komórek, potem kolejno różnicowanie się tkanek – wzrost, ukorzenianie. To wszystko w fitotronach – sterylnych komorach, na agarowych pożywkach komponowanych z dodatkami substancji wzrostowych oraz wszystkiego, co młodym organizmom jest potrzebne do wykształcenia kompletnej młodej sadzonki. Następnym etapem jest aklimatyzacja roślin pod osłonami i stopniowe ich hartowanie – aż do wystawienia na kontenerownię w otwartym gruncie.
Po wyjściu z laboratorium młode rośliny opuszczają też rodzime gospodarstwo – firma ma już pod Słomnikami gospodarstwo szkółkarskie, w którym młodzież dochodzi do fazy sprzedaży – bądź jako materiał młody do dalszego szkółkowania, bądź jako materiał finalny, do nasadzeń.
Od ponad 40 lat prowadzeniem gospodarstwa, a teraz firmy zajmują się wspólnie Ewa i Tadeusz Kusibab. Wsparciem są dla nich obecnie wszystkie trzy córki z mężami. Paulina Kusibab-Mruk z mężem Wojciechem pracują w Plantinie wspólnie z rodzicami. Znaczny wolumen produkcji trafia następnie do Gospodarstwa Aleksandry Kusibab-Wyki i Marcina Wyki oraz Gospodarstwa Ogrodniczego Waganowice Pauliny Kusibab-Popowicz i MrosławaPopowicz.
Ewa i Tadeusz Kusibab od ponad 40 lat razem zajmują się gospodarstwem specjalizującym się w mikrorozmnażaniu roślin – fot. P.GrelPiotr Grel