Ponieważ uwzględniane taksony wybierane są do warunków amerykańskich, a kraj ten ma znacznie więcej stref klimatycznych niż Polska, nie wszystkie nagrodzone taksony (ramka) będą przydatne w naszych warunkach. Na niektóre warto chyba jednak zwrócić większą uwagę.
Tegorocznym zwycięzcą konkursu okazała się brzostownica japońska (Zelkova serrata) ‘Musashino’. Gatunek ten w naturze rośnie w Japonii, Korei i na Tajwanie. Odmiana ‘Musashino’ została wprowadzona na rynek amerykański w 2000 r. przez hodowcę – szkółki J. Frank Schmidt & Son Co. Jej nazwa pochodzi od miasta w prefekturze Tokio w Japonii, w którym brzostownica ‘Musashino’ od dawna używana jest jako drzewo uliczne o wąskiej koronie (fot. 1). Jego wysokość dochodzi do 14 m, a średnica korony – do 4,6 m.
Hodowcy jako dolną granicę odporności na mróz podają strefę 5. USDA, podkreślając jednak, że jest to jedna z najbardziej odpornych na mróz odmian tego gatunku (47 drzew, posadzonych w Rochester Hills w amerykańskim stanie Michigan, bez uszkodzeń zniosło dwie zimy pod rząd, podczas których temperatura spadła do –29°C).
Fot. 1. Brzostownica japońska ‘Musashino’ – pokrój
Drzewo ma charakteryzować się szybkim wzrostem i być przydatne wszędzie, gdzie potrzebne są symetryczne pionowe akcenty – pojedynczo, w grupach lub w rzędach. Rośliny wykazują bardzo dobrą tolerancję wobec zasolenia na skutek zimowego utrzymania dróg. Liście rozwijają się wprawdzie nieco wcześniej niż u znanych odmian tego gatunku, mają być za to odporniejsze od nich na przymrozki wiosenne. Jesienią zielone liście odmiany ‘Musashino’ (fot. 2) zmieniają barwę na żółtą, a w sprzyjających warunkach – na rdzawoczerwoną.
Nancy Buley ze szkółki J. Frank Schmidt & Son Co. podkreśla, że w ostatnich sześciu latach firma ta sprzedawała rocznie średnio około 6 tys. drzew tej odmiany przeznaczonych do sadzenia w miastach Stanów Zjednoczonych, ale – ze względu na odporność na mróz – coraz częściej także w Kanadzie.
Liście w trakcie sezonu i jesienią
WG
Na podstawie informacji prasowych SMA
Fot. 1, 2 mat. prasowe J. Frank Schmidt & Son Co.
Artykuł pochodzi z numeru 2/2016 dwumiesięcznika „Szkółkarstwo”