Fot. 1. W Igołomi wczesne warzywa kapustne uprawia się w tunelach i pod osłonami płaskimi
Jak się przyspiesza rozpoczęcie uprawy?
W Igołomi są zwolennicy różnych metod przyspieszania uprawy. Niektórzy uprawki polowe rozpoczynają wiosną „gdy tylko da się wjechać w pole” i po nawiezieniu oraz mechanicznym uprawieniu gleby stawiają nieogrzewane tunele. Na niżej położonych polach nie da się wcześnie rozpocząć mechanicznej uprawy, dlatego — aby wiosną przyspieszyć produkcję — w części gospodarstw pole pod wiosenne nasadzenia przygotowywane jest przed zimą. Wtedy też stawiane są konstrukcje tuneli, folię zakłada się na nie zwykle dopiero na początku sezonu, najczęściej w czasie pierwszego dłuższego ocieplenia — niekiedy jest to możliwe pod koniec stycznia, czasem w lutym. Przy sprzyjającym przebiegu pogody można w ten sposób uzyskać znaczne przyspieszenie uprawy i rozpoczynać zbiory wczesnej kapusty nawet w drugiej połowie kwietnia. W tym roku po wczesnym założeniu folii na tunele konieczne było jednak ich wielokrotne odśnieżanie, gruba warstwa zgarnianego z folii śniegu zalegała między tunelami i ograniczała dostęp światła do wnętrza, a także obciążała ich konstrukcję. Rośliny dłużej niż w innych sezonach musiały być także dodatkowo okrywane niskimi osłonami z folii lub włókniny.
Do niedogodności związanych z tak wczesnym stawianiem tuneli — niezależnie od przebiegu pogody wiosną — zaliczyć należy również to, że uprawki wewnątrz wykonywać można jedynie przy użyciu miniciągników do upraw pod osłonami lub za pomocą prostych narzędzi ręcznych — przy ogromnym nakładzie pracy. Kolejną wadą wczesnego zakładania folii jest konieczność intensywnego nawadniania — najczęściej wczesne warzywa kapustne w tunelach podlewane są „z węża”, ponieważ pod osłoną nie może zgromadzić się zapas wody z opadów śniegu czy deszczu. Z tego samego względu zrezygnowano z zakładania folii na tunele przed zimą (co również kiedyś praktykowano), gdyż w takich przypadkach właściwe nawodnienie upraw okazywało się często wręcz niemożliwe.
W tunelach z fertgacją
Z pól leżących w dolinie Wisły, uprawianych przez Eugeniusza Stawinogę (produkcja warzyw na 12 ha, w tym 2 ha pod osłonami), śnieg zszedł w tym roku wcześniej niż z wyżej położonych terenów w Igołomi i rozsadę w tunelach można było sadzić około 20 marca. Nasiona kapusty Pandion F1 oraz kalafiorów Diadom F1 i Baldo F1 wysiewane były w pierwszej połowie stycznia (7.–10.01.). W tym przypadku udało się więc utrafić we właściwe terminy i rozsada w chwili sadzenia nie była „przetrzymana”. Jan Skocz przedstawiciel firmy Seminis Vegetable Seeds na południu Polski — sam będący również ogrodnikiem z Igołomi — zwracał uwagę, że w tym gospodarstwie rośliny po sadzeniu szybko wznowiły wzrost i rozwijały się prawidłowo, a w wielu przypadkach w bieżącym roku po posadzeniu rozsady w tunelach następowało zahamowanie wzrostu roślin. Działo się tak głównie wtedy, gdy zbyt wcześnie zaczęto uprawę nieobeschniętej gleby ciężkim sprzętem, przez co zniszczono jej strukturę i zakłócono prawidłowe warunki powietrzno-wodne — rośliny cierpią wówczas wskutek niedostatecznej ilości powietrza w strefie korzeniowej i mają trudności z pobieraniem składników pokarmowych (fot. 2). Podobne są następstwa zbyt intensywnego podlewania po posadzeniu rozsady w tunelach.
Fot. 2. Kalafiory około miesiąca po posadzeniu
w ubitą i nieogrzaną glebę
Jak powiedziała współwłaścicielka gospodarstwa Wiesława Stawinoga, zwykle rozsadę wczesnych warzyw kapustnych sadziło się wcześniej — nawet w końcu lutego lub na początku marca — w tym roku możliwe to było dopiero o miesiąc później. Opóźniliśmy siewy, dlatego rozsada nie była przerośnięta — w mnożarce rośliny nie rosły zbyt intensywnie, między innymi dlatego, że wielodniczki były ustawiane bezpośrednio na ziemi, a na tej wysokości zawsze utrzymuje się niższa temperatura niż na stołach. Folię zdjęto z tuneli już 24 kwietnia (fot. 3, 4), a zbiory rozpoczęły się około połowy maja.
Fot. 3. Kalafiory w gospodarstwie Eugeniusza Stawinogi — 25 kwietnia
Fot. 4. Wczesna kapusta około miesiąca po posadzeniu, dzień po zdjęciu folii z tuneli
Ciekawym rozwiązaniem w tym gospodarstwie jest to, że już od kilku lat wczesnych warzyw kapustnych nie nawozi się przed sadzeniem rozsady — sadzona jest ona w „jałową” glebę IV klasy, a w czasie wegetacji prowadzona jest fertygacja. Pogłównie podawane są roztwory dobrze rozpuszczalnych nawozów — najpierw tych o zrównoważonym składzie (między innymi Solinure NPK 20-20-20), a później saletry potasowej. Roztwory nawozów o stężeniu 0,5% podawane są zwykle trzy razy w czasie wegetacji, pierwszy raz mniej więcej tydzień po sadzeniu — gdy rośliny się przyjmą.
Opóźnianie produkcji
Marek Włodarczyk uprawia warzywa na powierzchni 5 ha, w tym kalafiory pod osłonami na 2 ha. W tym roku produkcję rozsady kalafiora odmiany Diadom F1 rozpoczął o dwa tygodnie później niż dotychczas — 15 stycznia wysiewał nasiona i, jak się później okazało, było to jeszcze o 2 tygodnie za wcześnie. Rozsada ustawiana była w mnożarce na stołach, miała dobre warunki wzrostu i rosła szybko, niestety na polach należących do tego producenta śnieg leżał miejscami do początku kwietnia. W czasie sadzenia — od 28 marca do początku kwietnia — rozsada była więc stara i przerośnięta, dlatego, jak pod koniec kwietnia oceniał właściciel, jakość kalafiorów będzie niska — około 30% roślin może wytworzyć pośpiechowate róże, a pozostałe będą głównie w drugim wyborze (róże małe, niewyrośnięte, słabo okryte liśćmi — fot. 5). W podobnych sytuacjach w poprzednich latach — jak mówił M. Włodarczyk — udawało się czasem „uratować” kalafiory, przez ściąganie folii z tuneli podczas zimnej i deszczowej pogody, dzięki czemu mogły one jeszcze dorosnąć.
Fot. 5. Opóźnienie terminu sadzenia kalafiorów niekorzystnie wpływa na ich jakość — rośliny miesiąc po sadzeniu, niektóre zaczynały tworzyć róże
Ponieważ nie pierwszy raz okazało się, że pogoda zweryfikowała terminy uprawy (w ubiegłym roku kwietniowy mróz przyszedł, gdy kalafiory miały już około pół mera wysokości), ogrodnik ten w przyszłości planuje opóźnienie terminu produkcji rozsady. Pozwoli to również zmniejszyć nakłady na wczesną uprawę, które okazały się bardzo wysokie — na wyprodukowanie 50 tys. sztuk rozsady wczesnych kalafiorów w gospodarstwie tym zużyto 15 ton węgla i miału.
Kilofy i miniciągnik
Mirosław Latała (fot. 6) uprawia warzywa na powierzchni około 7 ha, z tego wczesne kapustne w tunelach zajmują 1 ha, a pod włókniną 1,5 ha. W gospodarstwie panują warunki bardzo dobre do produkcji rozsady — w mnożarce stoły, na których ustawiane są wielodoniczki, wyposażone są w dolne ogrzewanie. Nasiona kapusty (Pandion F1) i kalafiorów (Diadom F1 i Witki F1) wysiewane były 5 stycznia. Część tuneli zakładano w połowie lutego, gdy na polu leżała jeszcze dosyć gruba warstwa śniegu — ziemię trzeba było kuć kilofami. Po stopieniu się śniegu glebę w tunelach uprawiano wykorzystując miniciągnik — dzięki zmechanizowaniu uprawy pod osłonami możliwa jest w tym gospodarstwie produkcja na tak dużą skalę i w tak wczesnym terminie. W nawożeniu wprowadzono po 6–7 kg nawozu Cropcare NPK 10-10-20 i saletrzaku na tunel. Tylko pod kalafiory podano saletrę wapniową Nitrabor. Rozsadę sadzono w połowie marca. Później w tunelach rośliny dodatkowo okrywano włókniną, ale osłony tej nie można pozostawiać za długo — na co zwracał uwagę producent — najwyżej przez 2 tygodnie. Nie prowadzono chemicznej ochrony roślin. Główki kapusty (fot. 7) nadawały się do cięcia już na początku maja, nie były wtedy jeszcze zbyt duże, ale dobrej jakości, bez widocznych objawów przechłodzenia. Pozostała część tuneli stawiana była później i rozsadę (z tego samego terminu siewu) sadzono w nich po pierwszym kwietnia — zaawansowanie roślin we wzroście i ich jakość pod koniec kwietnia były znacznie gorsze. Przetrzymanie rozsady najbardziej zaszkodziło kalafiorom — według M. Latały, nawet połowa roślin może wytworzyć pośpiechowate róże. Uprawa w tym roku — jak stwierdził producent — to będzie walka o wielkość liści. Kalafiory oferowane do sprzedaży muszą mieć duże i dobrej jakości róże, a takie mogą wytworzyć tylko rośliny o silnym ulistnieniu.
Fot. 6. Mirosław Latała obawia się o tegoroczny plon wczesnych warzyw kapustnych
Fot. 7. Pod koniec kwietnia kapusta wysiewana w tym samym czasie, w zależności od terminu sadzenia rozsady, znacznie różniła się zaawansowaniem we wzroście — rośliny sadzone w połowie marca (a – z lewej), rozsada sadzona na początku kwietnia (b – z prawej)
Pomimo bardzo trudnych warunków tej wiosny, M. Latała planuje w przyszłym roku uprawę wczesnych kapustnych w tunelach na takiej samej powierzchni i w zbliżonym terminie, jak w tym sezonie, ponieważ uważa, że na powodzenie we wczesnej uprawie nie ma reguły — raz przegrywa ten, który sadził wcześniej, raz opóźniający nasadzenia.
Przeinwestowanie?
Według Jana Skocza, rozpoczynanie uprawy w najwcześniejszych terminach — w poprzednich latach niektórzy producenci zaczynali sadzenie rozsady w tunelach już w końcu stycznia — bywa zawodne, często bowiem ci, którzy sadzą o miesiąc później, zaczynają zbiory w zbliżonym terminie. W lutym rośliny w tunelach cierpią nie tylko z powodu niskiej temperatury, ale także małej ilości światła (są przykrywane dodatkowymi osłonami z włókniny czy folii), a na początku tego roku było wyjątkowo mało słonecznych dni. Ponadto zdarza się, jak stwierdził, że kapusta czy kalafiory z późniejszych terminów uprawy, których rozsadę przygotowuje się przy niewielkich nakładach (produkcja trwa tylko miesiąc i nie wymaga ogrzewania) sprzedawane są po 2–3 zł za sztukę. Tymczasem produkcja rozsady do tuneli może trwać — jak w tym roku — nawet trzy miesiące i konieczne jest ogrzewanie. Ogromne nakłady pracy niezbędne są również w przypadku uprawy w tunelach, którą trudno zmechanizować, wiąże się ona także ze zwiększonymi kosztami — zakup konstrukcji tuneli, folii i włókniny. Taka produkcja, zdaniem J. Skocza, jest przeinwestowana. Najwcześniejsze warzywa czasem uzyskują niską cenę dlatego, że jakość tego towaru bywa nie najlepsza. Kalafiory z „przetrzymanej”, przerośniętej rozsady przedwcześnie tworzą małe róże, a kapusta wykształca małe, niewyrośnięte główki. Ogrodnikom trudno podjąć decyzję o wyrzuceniu rozsady, bo jest jeszcze nadzieja, że produkcja się uda, a kiedy posadzone w tunelu rośliny tworzą „pośpiechy”, już nie ma wyjścia — wtedy trzeba je wyrzucać, lecz nakłady i, w związku z tym straty, są już wówczas większe. Ze względu na wątpliwą opłacalność, między innymi w Holandii nikt tak nie uprawia warzyw kapustnych, tam wczesna produkcja zaczyna się dopiero od nasadzeń osłanianych włókninami.