40 lat temu w marketach na Zachodzie królowała sałata krucha Iceberg. 20 lat temu nie było jeszcze w ofercie gotowych mieszanek sałat, które teraz są standardem w supermarketach. Obecnie do trendów w ofercie można zaliczyć tzw. żywe sałaty – rośliny z korzeniami, które wciąż rosną i konsument może z nich sukcesywnie zbierać liście. Jaka będzie zatem sałata przyszłości? Czy zmieni się sposób jej uprawy?
Jak podaje freshplaza w jednym z artykułów poświęconych temu tematowi, eksperci przewidują, że uprawy będą bazować na kulturach wodnych, także z zastosowaniem oświetlenia LED. Wynika to m.in. z zapotrzebowania na czysty produkt, uzyskiwany w warunkach zrównoważonej produkcji. Pojawia się też tendencja do tworzenia upraw wertykalnych i tzw. City Farms. Takie trendy w Europie widać m.in. w Holandii. I chociaż sałata uzyskiwana w tego typu systemach jest wciąż droższa od tej z produkcji konwencjonalnej (2-8 euro/kg- wg HortiNext) widać dużą presję ze strony branży by rozwijać tę technologię. Ciekawostką jest fakt, że w Stanach Zjednoczonych warzywa z upraw wertykalnych (bezglebowych) mogą uzyskiwać oznaczenie produktów organicznych. Koncepcja City Farms – upraw znajdujących się blisko konsumentów – ma odpowiadać m.in. na ich potrzebę, aby zaopatrywać się w produkt regionalny, produkowany blisko, zatem niewymagający transportu i spalania paliw kopalnych.
W przypadku budowania oferty ważnym elementem będzie tworzenie nowych mieszanek sałat gotowych do spożycia. Istotne będzie zbadanie potrzeb konsumentów w różnych krajach, gdyż rożnią się one i ulegają modyfikacjom. Przykładowo standardową mieszanką w Holandii jest zestaw sałaty Lollo rossa, Lollo bionda i sałaty dębolistnej, natomiast w konsumenci w Kanadzie chętnie sięgają po mieszankę liści jasnozielonych, ciemnozielonych i ciemnoczerwonych. Jednak ich przyzwyczajenia nie trwają wiecznie, dlatego producenci muszą śledzić zmiany w potrzebach konsumentów.
Przykładowo sałatę kruchą Iceberg zaczęto uprawiać w Holandii w latach 70. XX w. i jest to obecnie najważniejsza odmiana sałaty. W latach 2008/2009 powierzchnia jej produkcji zajmowała 2800 ha, następnie do 2013 roku, zmalała do 2000 ha, gdyż generowała dla producentów słabe wyniki finansowe. Obecnie powierzchnia uprawy sałaty Iceberg w Holandii wynosi ok. 2380 ha, ale obserwuje się kolejną redukcję w produkcji, w związku z zyskiwaniem na znaczeniu alternatywnych odmian. W Holandii obserwuje się także spadek zainteresowania uprawą sałaty masłowej.
Nowe odmiany, które trafią do sprzedaży muszą uwzględniać także potrzeby dystrybutorów, a zatem długo zachowywać jakość w całym łańcuchu dostaw. Przewiduje się, że na znaczeniu mogą dalej zyskiwać tzw. sałaty żywe, które konsumenci w domu uprawiają, sukcesywnie zbierając liście.
Jednak pomimo wielu wyzwań na rynek sałat można patrzeć optymistycznie, szczególnie wtedy, gdy przyjrzy się perspektywicznym, jeszcze nierozwiniętym rynkom. Tak jest m.in. w Niemczech, gdzie typowa rodzina w ciągu roku wydaje na pakowane, gotowe do spożycia sałaty zaledwie 5,50 euro, podczas gdy rodzina brytyjska wydaje 40 euro. Jest zatem o co walczyć.
RS