W niedzielę 14 kwietnia szósty raz spotkali się producenci i miłośnicy brzoskwiń i moreli. Organizatorem tych odbywających się co dwa lata spotkań jest Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach, wspomagany przez ŚODR Modliszewice Oddział "Centrum Sadownicze" w Mokoszynie oraz Starostwo Powiatowe w Sandomierzu (tutaj impreza odbyła się po raz trzeci).
Na sali Zamku Kazimierzowskiego około stu pięćdziesięciu sadowników, głównie z regionu sandomierskiego wysłuchało prezentacji pracowników IO. Prof. Waldemar Treder nawoływał do poszanowania zasobów wody, jaką mamy do dyspozycji – nieważne, czy akurat mamy jej pod dostatkiem – już zawsze będzie ona dobrem wspólnym wymagającym ochrony. A od sadowników – pozwolenia wodno-prawnego dla jej wykorzystywania w produkcji. Rośliny potrzebują jej ogromnych ilości, co często umyka naszej uwadze. Dla wyprodukowania jednego kilograma owocó brzoskwiń drzewo „zużywa” 166 litrów wody – w samym owocu jest niewielki ułamek procenta tej ilości (ok. 0,01%), reszta jest zużywana na parowanie (umożliwiające odżywianie się rośliny związkami mineralnymi rozpuszczonymi w wodzie).
Dr Halina Morgaś przedstawiła, między innymi, ostatnie dwuletnie obserwacje uproszczonego systemu cięcia brzoskwiń. Wnioski nie sa zbyt zachęcające – owszem, w ten sposób oszczędza się mnóstwo na robociźnie, ale po dwóch sezonach takiego cięcia plon spadał o 1/3-1/2, spadała też jakość owoców i pogarszałą się kondycja drzew.
Mgr inż Marek Szymajda omówił wyniki poszukiwań nowych podkładek generatywnych dla moreli. Za najbardziej obiecujące zostały uznane genotypy A4 i Nr 46 – ich drzewa wytwarzają małe owoce i pestki, nasiona mają wysoką zdolnośc kiełkowania, a zaokulizowane na nich okulanty odznaczają się wysoką jakością.
Dr Mirosław Sitarek przyznał, że obserwacje instytutowej kolecji moreli (ponad 120 odmian) poczynione w ostatnich siedmiu latach zmusiły go do bardzo zasadniczej rewizji poglądów na przydatność odmian tego gatunku w polskich warunkach. Podkreślił, że czymś innym jest (badana w laboratoriach) wytrzymałość na mróz, a czym innym zimotrwałość odmiany (czyli także jej zdolność do znoszenia huśtawki warunków pogodowych podczas polskich zim). Wyjątkami wytrzymującymi ostatnie nasze zimy są: 'Darina', 'Dobrzyńska', 'Harostar', 'Kijewskij Krasen', 'Krojczynka', 'Morela z Ukrainy', 'Pietropawłowskij', ''Poleskij Krupnopłodnyj', 'Veharda'.
Inne wystąpienia oraz szersze omówienie zasygnalizowanych powyżej tematów wkrótce znajdziecie Państwo w czasopismach Plantpressu – „Haśle Ogrodniczym” oraz „Informatorze Sadowniczym'.
pg