Ten sukces ma „wielu ojców”

W ciągu ostatnich 15 lat wielkość produkcji jabłek w Polsce podwoiła się średnio z 1,6 do 3,2 mln ton. W skali światowej jedynie w Chinach nastąpił, w tak krótkim czasie, szybszy wzrost produkcji jabłek.

W Polsce w 2012 roku produkcja jabłek wyniosła 3.7 mln ton, w bieżącym roku może wynieść około 3.0 mln ton. W sezonie 2012/2013 eksport jabłek z naszego kraju przekroczył 1.1 mln ton (najwyższy na świecie), w tym sezonie może wynieść co najmniej 800 tys. ton. Krajowa produkcja zagęszczonego soku jabłkowego w 2012 roku wyniosła około 300 tys. ton, z czego prawie 90% wyeksportowano do różnych krajów. Przy takim poziomie produkcji i wielkości eksportu, zarówno jabłek, jak i soku zagęszczonego, Polska zajmuje zdecydowanie pierwsze miejsce w Europie. Odgrywamy wielką rolę jako dostawca jabłek na rynku europejskim, zwłaszcza rosyjskim. Wygrywamy konkurencję nie tylko z innymi krajami europejskim, ale także zamorskimi. Jest to niewątpliwie wielki sukces naszego kraju. Polska może być dumna z przeprowadzonych zmian w uprawie jabłoni, zakończonych wielkimi sukcesami.

Uzyskiwana obecnie wielkość produkcji jabłek jest wynikiem wprowadzenia na szeroką skalę od 2000 roku sadów karłowych. W większości sadach  produkcja jest na wysokim światowym poziomie, z plonami od 50 do 70 ton z hektara. Krajowe sady jabłoniowe są podziwiane przez zagranicznych sadowników. To kolejny, godny podkreślenia, sukces krajowego sadownictwa.

Przez rozwój sadów karłowych i wzrostu produkcji jabłek znacznie podniosła się dochodowość producentów jabłek i drzewek jabłoni. Miało to wielki wpływ na wzrost liczby grup producentów i dobre wyniki ekonomiczne. Wzrosło zapotrzebowanie na środki produkcji i siłę roboczą.

Sukcesy polskiego sadownictwa są wynikiem pracy wielu osób, organizacji i instytucji. Wśród nich najważniejsi to:

  • Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych, które jako pierwsze w różny sposób wdrażało uprawę sadów karłowych, nowe technologie produkcji jabłek, organizowało wyjazdy szkoleniowe do różnych krajów świata.
  • Producenci jabłek, którzy podjęli ryzyko zakładania nieznanych wówczas w naszym kraju sadów, zastosowali nowe metody produkcji jabłek, powiększali powierzchnię sadów, uzyskując wysokie plony jabłek dobrej jakości. Mieli największy wpływ na wielkość produkcji i naszą wysoka pozycję w światowej produkcji jabłek.
  • Producenci soków zagęszczonych przez zwiększanie swoich mocy przerobowych i skupu około 50% wyprodukowanych jabłek.
  • Producenci drzewek jabłoni, którzy bardzo szybko zwiększyli podaż drzewek potrzebnych do zakładania nowego typy sadów,  pokrywające potrzeby drzewek dobrej jakości w około 80%.
  • Grupy i organizacje producentów, wyposażone w nowoczesne  chłodnie oraz urządzenia do sortowania i pakowania jabłek, dzięki temu możliwy był wysoki eksport jabłek.
  • Eksporterzy jabłek, którzy bardzo szybko znaleźli nowe rynki zbytu, w tym w krajach pozaeuropejskich.
  • Nauka sadownicza wspierająca rozwój nowoczesnej produkcji jabłek, w oparciu o własne wyniki badań.
  • Rynki hurtowe, na których zbywa się znaczne ilości jabłek, łącznie z eksportem, głównie do krajów Wschodniej Europy.
  • Organizacje producentów i  instytucje wspierające rozwój produkcji i eksport jabłek.
  • Firmy zaopatrujące producentów w potrzebne środki do produkcji jabłek, świadczące usługi szkoleniowe i doradztwo fachowe.
  • Czasopisma sadownicze, które na bieżąco informowały czytelników o rozwoju i sposobach produkcji jabłek w sadach karłowych.

Na szczególne podkreślenie zasługują działania naszego rządu, który stwarzał korzystne warunki do rozwoju sadownictwa, oraz utrzymywał dobre stosunki gospodarcze i polityczne z rządami krajów, do których eksportujemy jabłka. Bardzo ważną rolę odegrały środki pomocowe z Unii Europejskiej.

Należy mocno zaakcentować, że tylko dzięki szerokiemu udziałowi wielu podmiotów i ścisłej współpracy możliwe było osiągniecie tak znaczących sukcesów w naszym kraju.

Zdaniem wielu zagranicznych ekspertów sadowniczych, w najbliższych latach polskie jabłka zdominują europejski rynek. Powstaje zupełnie nowa sytuacja, zwłaszcza dla producentów i eksporterów jabłek. Nowe warunki i wyzwania, którym trzeba sprostać w sytuacji, gdy chcemy co najmniej utrzymać obecną wysoką pozycję na światowym rynku jabłek i soku zagęszczonego.

Jakich zagrożeń można spodziewać się w produkcji i eksporcie jabłek? Problemy te należy poruszać przy różnych okazjach i w gronie kompetentnych osób. Jedną z takich okazji może być międzynarodowa konferencja sadownicza pt.”Przyszłość polskiego jabłka”, która odbędzie się w dniu 4 grudnia br. w Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie.

Zapraszamy do uczestnictwa w konferencji i udziału w dyskusji nad przyszłością krajowych jabłek.

Prof. dr hab. Eberhard Makosz

Related Posts

None found

Poprzedni artykułW Broniszach jabłka o 20 proc. droższe niż w ubiegłym roku
Następny artykułPięć projektów w konkursie „Przyjazna wieś” w Warmińsko-Mazurskiem

11 KOMENTARZE

  1. Te 2,9 mln t to (jak domniemywam) ciągle za GUS. Zaś 3,7 mln t to za bilansem produkcji (por. ten portal 28.08.2013): przemysł – tak na okrągło 2 mln t, eksport (tylko Rosja) – 1,1 mln t, spożycie krajowe – 0,6 mln t (ostrożnie licząc). Wychodzi? – Wychodzi…

  2. No to do galopu!

    Dane TRSK z jesieni 2012

    http://www.trsk.pl/aktualnosci2012.html

    Produkcja ponad 2,8 mln ton jabłek.

    Prof Makosz dla portal spożywczy X 2012

    http://www.portalspozywczy.pl/owoce-warzywa/wiadomosci/prof-makosz-stoimy-w-obliczu-zupelnie-nowej-sytuacji-na-polskim-rynku-jablek,76647.html

    Produkcja 2,8 mln ton.

    Dane WAPA a więc TRSK podane w 2013 !
    Podawane na tym portalu.

    https://www.ogrodinfo.pl/aktualnosci/drzewa-owocowe/polska-najwiekszym-producentem-jablek-w-ue

    https://www.ogrodinfo.pl/rynki-i-prawo/po-kongresie-prognosfruit

    Produkcja w 2012 2,9 mln ton

  3. do Zorro: „wolniej wolniej, wstrzymaj konia” – szacunki z lipca dotyczące plonów, jakie zaczynamy właściwie dopiero teraz zbierać, z oczywistych nawet dla twojego konia przyczyn nie mogą pretendować – i nie pretendują do miana ścisłych. Ot, są pierwszym przybliżeniem. Jakoś tak koło grudnia GUS poda swoje ostateczne (chyba nazywa to „wynikowe” dane). Więc na razie spoko… 🙂

  4. Bardzo mnie interesuje skad pochodza dane o produkcji jablek w Polsce w 2012 roku. Mowa jest o 3,7 mln ton. Jasno i wyraznie. „W Polsce w 2012 roku produkcja jabłek wyniosła 3,7 mln ton”. Poważny tekst, poważny autor. Czy z porzeczką czarną też tak było ?

  5. Panie Profesorze,

    Ojcem sukcesu są zmiany polityczne 1989 roku i polscy sadownicy, nieliczna nie zniszczona przez PRL grupa prywatnych przedsiębiorców. Sadownictwo było prywatne i dochodowe przed zmianami ustrojowymi i jak tylko miało szansę to się rozwinęło. Za własne i podarowane fundusze. A teraz konkretnie:

    TRSK – to malutka organizacja założona po to żeby podzielić między sobą i tylko między sobą wiedzę i bezpłatne drzewka finansowane przez rząd holenderski. Klub większych i bogatych wcale nie był otwarty na cały świat sadowniczy. Teraz gdy TRSK nie ma prawdziwych celów jest biurem turystycznym i klubem wzajemnej adoracji robi wokół siebie szum. TRSK pomogło swoim pierwotnym członkom i tyle.

    Ryzyko sadownika – to kolejny mit. Ryzyko było żadane. Nikt nie rzucał się od razu na głęboką wodę. A zyskowność sadownictwa była tak wielka że posadzenie sadu z darmowych podarowanych drzewek było okazją a nie ryzykiem.

    Producenci soków zagęszczonych w żaden sposób nie przyczynili się do rozwoju sadownictwa. To hieny, padlinożercy. Dla nich najlepszy bylby stary model sadownictwa, niskonakładowy a nie to co przyczyniło się do wzrostu ilości i jakości. Tak padlinożerca jest przydatny do zbycia złej jakości. Zauważmy, że ich rola jest silna tam gdzie sadownictwo jest słabe jakościowo a więc tam gdzie właśnie niedługa ma nas nie być. Zaszczyt produkcji przemysłu jest żaden, a cena przemysłu nie daje rozwoju. Lata drogiego przemysłu były strategicznie złe bo hamowały rozwój ilości nowoczesnych sadów. Miłość Profesora do przemysłu jest zupełnie kuriozalna i chyba wynika z wspólnego z nimi dojenia funduszy rządowych .

    Szkółkarze lata byli hamulcowymi. To co produkowali i tak się sprzedawało, protestowali przeciwko importowi, opóźniali rozwój. Dopiero wizja zarobku skłoniła ich do zmiany oferty. Lata oszukiwali na jakości, odwirusowaniu itd. Nie było wśród nich wizjonera. Po prostu robili to do czego ich rynek jednak zmusił. Jakoś na razie są holenderskie szkółki w Polsce a nie odwrotnie. Bałagan odmianowy i wynikające z tego problemy to też zasługa szkółkarzy.

    Grupy i organizacje sadowników to jaskółka ostatnich lat. Nie miała na nic wpływu. Może nas czekać wręcz porażka i zaskoczenie wynikami ich działania. Przeinwestowanie jest ogromne. Grupy powstały i budowano obiekty nie z potrzeby tylko dlatego że były za darmo. Ryzyko żadne a można coś dostać.

    Eksporterzy znaleźli rynki. To chyba czarny humor. Polska jest producentem przemysłu i tanich jabłek do Rosji. Porównując naszych skłuconych i oszukujących wszystkich eksporterów z krajami zamorskimi to jeszcze nam wiele brakuje.

    Nauka sadownicza. No przepraszam która? Do dziś na wykłady ściaga się Niemców i Holendrów. Są doradcy holenderscy w Polsce a nie odwrotnie. Nasza rozbuchana nauka to porażka. W latach transformacji byli zdecydowanie szkodliwi. Chyba sędziwy Pan Profesor nie pamięta własnych walk z ISiK! Urzędowy Dobór odmian, model sadu bez rusztowań, ryzykowana M9 itd. Gdyby rozwiązano obecny Instytut Ogrodnictwa to wielu nawet by tego nie zauważyło.

    Rynki hurtowe? Nawet nie rozumim jak i które. Rynki hurtowe to fikcja. Podobni tzw organizacje producentów. Mamy ZSRP, powstał z powodów politycznych, żeby wynieść do władzy w wyborach wybrane osoby. Rolę spełnił to kuleją. Tylko strajk producentów bez przyszłości potrafią zrobić. Jaki mamy inne organizacje ! Izby Rolne? Frekwencja wyborów prawie zerowa a i proszę zapytać sadownika kto jest jego „reprezentantem” – nie będzie wiedział.

    Firmy komercyjne, wydawnictwa, hurtownie środków. No zapewniły to czego sadownik potrzebował. Jest popyt jest zbyt. Fortuny powstały na tym zaaopatrzeniu sadowników. To jest tak dochodowe, że mamy wszystko co chcemy. Proszę zauważyć, że tu motorem jest krótkoterminowy zysk a nie wizja rozwoju sadów.

    Oczywiście każdy wypnie pierś do orderu ale to sadownik był przygotowany do skorzystania z zmian po 89 jest ojcem własnego chyba jakiegoś jednak sukcesu.

    Proszę też nie umniejszać sobie i własnej działalności, dla wielu mniej zdecydowanych to Pan był inicjatorem aktywności. Organizacje jakie Pan wymienia albo szkodziły albo żerowały na sadownictwie.

    Sadownik małorolny.

  6. Ale konkretnie który rząd autor ma na myśli? Bo w bujnym okresie rozwoju polskiego sadownictwa mieliśmy ich kilka… Obecny? Ten to w ogóle jak podejrzewam nie wie, ze w Polsce rosną jakieś jabłka… może i dobrze dla tych jabłek.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.