Polskie jabłka do Chin cz. III – przed kolejną wizytą importera

Od 10 do 16 października będzie odbywał się kolejny audyt wybranych losowo polskich sadów i pakowalni, których właściciele zadeklarowali, w formie rejestracji, chęć produkcji jabłek z przeznaczeniem na eksport do Chińskiej Republiki Ludowej. Kontrolę przeprowadzą przedstawiciele Generalnej Administracji ds. Jakości, Inspekcji i Kwarantanny ChRL (AQSIQ).

Jak poinformowała (24.08. w Mszczonowie) Agnieszka Sahajdak (fot. 1), Dyrektor Biura Nadzoru Fitosanitarnego i Współpracy Zagranicznej w Państwowym Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa, nie wiadomo kto będzie wybierał obiekty do kontroli, czy strona chińska z listy podmiotów, którą otrzymała 4 sierpnia, czy polska.

Fot. 1. Agnieszka Sachajdak

Do 20 lipca lista zarejestrowanych podmiotów zawierała 1100 pozycji, w tym 932 sadów (z czego najwięcej: mazowieckie – 532, lubelskie – 125, świętokrzyskie – 112, łódzkie – 93) i 168 pakowalni (z czego najwięcej: mazowieckie – 70, lubelskie – 19, świętokrzyskie – 28, łódzkie – 13). Przy czym, najprawdopodobniej po zapoznaniu się ze wstępnymi warunkami, część zdeklarowanych „zawiesiła” swoją rejestrację (tzn. najprawdopodobniej stwierdzili oni, że w tym sezonie jabłka z ich obiektów mogą nie spełnić norm chińskich). Taka decyzja dotyczyła „zawieszenia” głównie sadów – 355, z czego mazowieckich 134, lubelskich 116, małopolskich 42, świętokrzyskich 32.

Być może po zliberalizowaniu przez Chińczyków wymagań odnośnie do tegorocznej ochrony i dopuszczeniu (wyjątkowo w tym roku) stosowania w ochronie jabłoni pewnych substancji czynnych (zobacz w artykule „Polskie jabłka do Chin – nadawać się mogą prawie wszystkie”), decyzje sadowników ulegną zmianie i część obiektów zostanie „odwieszonych”? Trzeba się jednak liczyć z tym, że nawet jeśli decyzja za „odwieszeniem” zapadnie, to niekoniecznie będzie możliwe sprzedanie jabłek z tegorocznych zbiorów, z tych obiektów na rynek chiński. Chodzi bowiem o to, że zarejestrowane sady musiały, zgodnie z Protokołem, być już w odpowiednim momencie sezonu kontrolowane na obecność agrofagów kwarantannowych.

W zarejestrowanych sadach, z których jabłka mogą trafiać na chiński rynek muszą być przestrzegane zasady wymagane przez ChRL, mianowicie w sezonie pod drzewami nie mogą zalegać owoce, gałęzie, liście, skoszone chwasty. Wszelkie fragmenty roślin muszą być wygrabiane spod drzew i z murawy, i usuwane poza obiekt, aby znacznie ograniczyć potencjalne źródło agrofagów. Fragmenty roślinne absolutnie nie mogą być rozdrabniane i w tej formie rozrzucone po sadzie, np. z myślą o użyźnieniu gruntu. Działania zgodne z dobrą praktyką rolniczą (GAP – Good agricultural practice) i integrowaną ochroną roślin (IPM – Integrated pest management) i polskimi przepisami powinny być rutyną – informowała Joanna Tumińska (fot. 2), Dyrektor Biura Ochrony Roślin i Techniki w PIORiN. Wszystkie wyniki monitoringu należy odnotowywać, nawet te „zerowe”, tzn. gdy w trakcie lustracji nie stwierdzono obecności kontrolowanego agrofagu.

Fot. 2. Joanna Tumińska

Wszystkie zarejestrowane sady muszą prowadzić zapisy z monitorowania i zwalczania agrofagów, np. w formie przejrzystej tabeli, zgodnie z poniższym wzorem.

Tabela. Dokumentacja obserwacji zdrowotności roślin i zastosowane środki ochrony roślin przeciwko agrofagom

*metodyki są dostępne na stronie MRiRW; ** handlowa środka ochrony roślin i substancji czynnej (s.cz.)

Kontrole zaczną się z pewnością od właśnie podobnych notatników, aby stwierdzić czy ustalenia bilateralne zostały przekazane i wdrożone. Należy również mieć świadomość, że owoce po zbiorze muszą zostać potraktowane fungicydem lub w inny alternatywny sposób zabezpieczone przed patogenami kwarantannowymi (zobacz w artykule „Polskie jabłka do Chin – nadawać się mogą prawie wszystkie”), nawet jeśli wyniki monitoringu nie sugerowały zasadności tego zabiegu. To również musi być udokumentowane. Warto dysponować także dowodami zakupu danych środków ochrony, potwierdzającymi oryginalność produktów. Kolejnym etapem audytu będzie wizytacja sadu/ów i jego stanu fitosanitarnego oraz sprawdzenie, czy urządzenia do monitoringu rzeczywiście są wykorzystywane i w liczbach podanych w metodyce. 

Katarzyna Kupczak

Related Posts

None found

Poprzedni artykułFrancuski rynek pomidorów i ogórków
Następny artykułPrace w rolnictwie bezpieczniejsze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.