Pierwszy piknik majowy w sadzie odbył się 1 maja w gospodarstwie Krzysztofa Gotfryda w Ostrołęce k. Sandomierza. Jego organizatorami były firmy Agro-Handel Sp. J. Marek Lipiec Jerzy Lipiec z Sandomierza i IPSAD z Tarczyna. Cieszył się dużym zainteresowaniem, gdyż licznie przybyli na niego sadownicy z całej Sandomierszczyzny (fot. 1).
Rober Sas (fot. 2) z IPSAD omówił aktualną sytuację w sadach jabłoniowych wymieniając słabą kondycję pąków kwiatowych, kwiatów i liści jako najważniejszy obecnie problem do rozwiązania. Jest to, zdaniem doradcy, skutkiem upałów i suszy w drugiej połowie poprzedniego sezonu. Aby poprawić kondycję drzew i ich organów, należało zapewnić im wiosną dostęp do składników pokarmowych, głownie azotu, poprzez odpowiednie nawożenie doglebowe, a po kwitnieniu konieczne będzie dostarczenie składników pokarmowych dolistnie według zapotrzebowania.
Fot. 2. Rober Sas z IPSAD
Drugim problemem omówionym przez R. Sasa był mączniak jabłoni, który z uwagi na łagodne zimy oraz bagatelizowanie problemu tej choroby w ostatnich sezonach, w bieżącym wystąpił w znacznym nasileniu. Podczas cięcia drzew zimą i na przedwiośniu należało wyciąć pędy z objawami porażenia tą chorobą, wiosną chronić je preparatami siarkowymi, które choć nie zwalczają choroby, to dobrze zabezpieczają tkanki przed nowymi infekcjami. Po kwitnieniu jabłoni zalecał opryskiwanie drzew preparatami zarejestrowanymi do ochrony przed mączniakiem jabłoni, jak Kendo 50 EW, Fontelis 200 SC, Nimrod 250 EC czy triazole.
Parch jabłoni, w ocenie R. Sasa, nie jest w bieżącym roku bardzo groźny, jednak nie można uśpić czujności. W rejonie Sandomierza do poważniejszej infekcji doszło 9 kwietnia. Obecnie ciepła i deszczowa pogoda sprzyja dojrzewaniu i wysiewaniu się kolejnych zarodników workowych oraz infekcjom, dlatego ochrona powinna być prowadzona nadal w oparciu o preparaty zapobiegawcze stosowane przed opadami deszczu i ewentualnie interwencyjne po ich ustaniu.
– Regalis Plus
® 10 WG to nowa forma znanego preparatu do ograniczania wzrostu wegetatywnego jabłoni i gruszy. Nowa formulacja preparatu nie wymaga użycia kwasu cytrynowego, ponieważ w składzie ma on substancje regulujące pH roztworu, adiuwanty i kondycjonery wody oraz składniki powodujące neutralizację wapnia w wodzie i redukujące jej twardość. Oprócz ograniczania wzrostu można preparat ten wykorzystać do podtrzymania owocowanie, ale należy go użyć przed kwitnieniem, w fazie tzw. balona – powiedział Przemysław Kostrzewski (fot. 3) z firmy BASF. Optymalna temperatura do zabiegów Regalisem Plus
® 10 WG wynosi 15°C, choć można go użyć i w niższej.
Fot. 3. Przemysław Kostrzewski z firmy BASF
Faban 500 SC zawiera dwie substancje aktywne: ditianon oraz pirymetanil, które w wyniku specyficznego procesu syntezy połączone zostały w strukturę kokryształu. Pierwsza z nich zapobiega kiełkowaniu zarodników parcha jabłoni, tworząc stabilną i długotrwałą warstwę ochroną fungicydu na powierzchni rośliny. Druga natomiast wnika w wierzchnie warstwy tkanek i blokuje wrastanie strzępek grzybni rozwijającej się z zarodników znajdujących się na powierzchni liści. Dawka środka w przypadku jabłoni i gruszy wynosi 1,2 l/ha, zalecane jest użycie go do zabiegów zapobiegawczych
[NEW_PAGE]
od początku wegetacji, szczególnie w czasie silnych infekcji i długo utrzymujących się niekorzystnych warunków pogodowych, kiedy przedłuża się zwilżenie liści. Z uwagi na nową technologię preparat Faban 500 SC działa skutecznie w szerokim zakresie temperatury, ponieważ pirymetanil został ustabilizowany w kokryształach. Po kwitnieniu jabłoni P. Kostrzewski proponował wykorzystać do ochrony jabłoni także Tercel 16 WG (ditianon i piraklostrobina) – preparat kontakowy działający zapobiegawczo i interwencyjnie na parcha i mączniaka jabłoni.
Produkty z serii Phylgreen
® omówił Andrzej Zbroja (fot. 4) z firmy Tradecorp. Wszystkie one zawierają świeży sok z alg Ascopphullum nodosum pozyskiwany na zimno. Ich działanie polega na odżywianiu roślin poprzez dostarczenie makro- i mikroskładników, aminokwasów, witamin oraz na biostymulacji.
Fot. 4. Andrzej Zbroja z firmy Tradecorp
Przed zapowiadanymi warunkami stresowymi i przed oparzeniami słonecznymi polecał użyć Phylgreen® (fot. 5). Phylgreen® Mira oprócz ekstraktu algowego zawiera także bor, molibden, magnez i azot i przeznaczony jest do dolistnych zabiegów przed, w trakcie i po kwitnieniu, ponieważ podawanie tego typy produktów w dawkach dzielonych jest lepsze dla roślin niż jednorazowe podanie ich w wysokiej dawce.
Fot. 5. Phylgreen® rozpuszczony w wodzie ma barwę kawy z mlekiem i zapach alg morskich
Wojciech Wojcieszek (fot. 6) z Yara Poland omówił kompleksowy program nawożenia jabłoni przygotowany przez tą firmę, zwracając uwagę na konieczność zapewnienia odpowiedniej ilości składników pokarmowych w glebie, aby korzenie miały do nich dostęp przez cały okres wegetacyjny. W tym celu polecał na początku wegetacji zastosować posypowo Yara Mila Complex w dawce 250 kg/ha (100 g/drzewo). Z uwagi na kwaśne gleby w Polsce, polecał także stosowanie nawozów wapniowych (Unika Calcium, Nitrabor lub Tropicote) w sezonie wegetacyjnym i po zbiorze owoców.
Fot. 6. Wojciech Wojcieszek z Yara Poland
Do dwóch zabiegów dolistnych na początku i pod koniec kwitnienia polecał KristaLeaf Fruit Controller w dawce 3 kg/ha, a w fazie orzecha włoskiego do dwóch zabiegów co 7 dni KristaLeaf Foto (3 kg/ha). Zawarty w Krista Leaf Fruit Controller cynk zwiększa wytrzymałość roślin na niską temperaturę (m.in. wzmacnia pąki kwiatowe i kwiaty).
Tolerancję na niekorzystny wpływ niskiej temperatury podnoszą także molibden i siarka, które aktywują rośliny do wykorzystania mobilnych frakcji azotu w przemianach metabolicznych. Fosfor uczestniczy w przemianach energetycznych i podziałach komórkowych co sprawia, że jest niezbędny podczas przebiegu procesów związanych z zapyleniem, zapłodnieniem oraz rozwojem młodych zawiązków. Bor wspomaga zawiązanie owoców, a magnez – jako składnik chlorofilu – jest wykorzystywany w jego tworzeniu oraz w produkcji asymilatów.
Dr Krzysztof Rutkowski (fot. 7) z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach omówił problemy jakie wystąpiły w bieżącym sezonie przechowalniczym zwracając uwagę na fakt, że podczas zbioru jabłek w 2015 r. miały one zróżnicowaną jakość, która nie zawsze kwalifikowała je do długotrwałego przechowywania. Jednak wielu sadowników zamiast skierować je do sprzedaży zdecydowało się je przechowywać.
Fot. 7. Dr Krzysztof Rutkowski z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach
Podczas przechowywania wystąpiła w dużym nasileniu gorzka plamistość podskórna, która była następstwem problemów z pobieraniem wapnia w okresie wzrostu zawiązków owoców oraz oparzelizny powierzchniowe. Upalna pogoda w sierpniu sprzyjała powstawaniu oparzeń słonecznych na owocach, co sprawiło, że po przechowywaniu jabłka takie w części oparzonej pozostały twarde, a z drugiej straciły jędrność. Jeżeli oparzenia słoneczne były znaczne, wówczas zbieracze odrzucali je, natomiast gdy były niewielkie, mogli ich nie zauważyć i skierować do przechowywania.
Zdaniem dr. K. Rutkowskiego do długotrwałego przechowywania powinny być kierowane tylko jabłka wysokiej jakości o znanych (bo sprawdzonych parametrach), zebrane w optymalnym terminie zbioru. Komory chłodnicze powinny być sprawnie zapełniane nimi, a parametry składu atmosfery muszą być kontrolowane od początku zamknięcia komór i systematycznie przez cały okres przechowalniczy.
Wysyłając jabłka na dalekie rynki należy mieć świadomość ich jakości, procesów jakie w nich zachodzą, długości transportu i warunków jakich wówczas wymagają.
Wykłady podczas Pikniku
Więcej szczegółów znajdą Państwo w MPS SAD 5/2016 w artykule dr K. Rutkowskiego pt.: „Potwierdza się czarny scenariusz”.
tekst i zdjęcia: Anita Łukawska