Przykład 1
W 2010 r. na zakup maszyny do mechanicznego cięcia drzew zdecydował się Wojciech Matusiak (fot. 1),współwłaściciel rodzinnego 6-ha gospodarstwa sadowniczego w Gręboszowie (gm. Domaszowice). Wybór padł na włoską piłę tarczową firmy BMV, model FL 200. Jej zakup poprzedziły liczne konsultacje (m.in. z holenderskim doradcą Peterem van Arkelem) oraz wizyta w holenderskim sadzie, gdzie promowano urządzenie. To właśnie w trakcie tego pokazu W. Matusiak przekonał się o zaletach wprowadzenia mechanizacji podczas cięcia drzew. Za pośrednictwem doradców z firmy Soska Konsulting poznał także doświadczenia innych sadowników, którzy używają pił tarczowych. Podkreślali oni liczne zalety mechanizacji cięcia, m.in. zwiększone plonowanie i polepszenie jakości owoców. W. Matusiaka przekonało także to, iż – pomimo wysokiego kosztu zakupu maszyny – miały obniżyć się koszty robocizny podczas prac agrotechnicznych w sadzie. Ponadto w rejonie, gdzie sadownik ten gospodaruje, jest duży problem z pozyskaniem „męskiej” i fachowej siły roboczej do pracy w sadzie.
Fot. 1. Wojciech Matusiak w kwaterze odmiany Red Jonaprince®
Dla pomniejszenia jednorazowego wydatku na zakup urządzenia producent porozumiał się z kolegą-sadownikiem z rejonu Opatówka i razem zainwestowali niebagatelną kwotę 16 tys. euro (piła tarczowa – 14 tys. euro, plus zewnętrzna pompa hydrauliczna ze zbiornikiem – 2 tys. euro). Jak twierdzi pan Wojciech, maszynę można wykorzystywać nie tylko podczas cięcia koron jabłoni (fot. 2), lecz za jej pomocą można także formować czereśnie, śliwy i grusze.
Fot. 2. Korony jabłoni po cięciu piłą mechaniczną tworzą wąski, zwarty szpaler: późną jesienią…
… i zimą
Urządzenie BMV FL 200 jest montowane z przodu ciągnika (fot. 3), którego moc nie powinna być mniejsza niż 60 KM. Sterowanie odbywa się z kabiny operatora za pomocą wygodnych przełączników (fot. 4). Na listwie pionowej można zamontować 9 widiowych pił tarczowych o średnicy 350 mm (lub noży), a na poziomej – dodatkowe dwa ostrza (fot. 5). Dzięki takiemu rozwiązaniu można formować korony drzew wysokości do 3,3–3,5 m. Prędkość pracy urządzenia w sadzie to 25 km/godz., przy czym w starszych kwaterach lub przy nierównym podłożu prędkość jest mniejsza niż w przypadku sadu młodego założonego na wyrównanym terenie. W nowo zakładanych kwaterach W. Matusiak zainwestuje w wysokie (4,5 m) słupy betonowe (Spinazze), pomiędzy którymi rozpostarte druty będą formowały szpaler drzew, a taka wysokość konstrukcji pozwoli na przykrycie drzew sieciami antygradowymi. Konstrukcja wspierająca musi być na tyle mocna, aby drzewa nie wyginały się i nie wywracały pod naporem wiatrów wiejących w tym samym kierunku oraz w czasie obfitego owocowania.
Fot. 3. Urządzenie BMV jest montowane z przodu ciągnika
Fot. 4. Sterowanie odbywa się z kabiny operatora
Fot. 5. Elementy tnące to widiowe piły tarczowe
[NEW_PAGE]Pierwsze cięcie mechaniczne w sadzie w Gręboszowie wykonano, według zaleceń P. van Arkela, zimą, ale w kolejnym roku zabiegi miały miejsce w okresie różowego pąka jabłoni. Listwę tnącą ustawia się pod kątem, aby długość pędów od przewodnika, czyli połowa szerokości korony w jej dolnej części, wynosiła 40 cm, a w górnej – 30 cm. Cięcie korekcyjne można wykonywać wtedy, gdy zawiązki owocowe osiągną wielkość orzecha włoskiego. P. van Arkel zaleca również zmianę terminu cięcia drzew jabłoni odmian letnich i drobnoowocowych na okres po zbiorze owoców pod warunkiem, że wcześniej wykonywano tam już cięcie mechaniczne i będzie możliwa korekta manualna zimą.
Z obserwacji gospodarza wynika, iż mechaniczne cięcie osłabia wzrost drzew i dlatego należy odpowiednio je dokarmiać. W. Matusiak stosuje w swoim sadzie cały program dokarmiania dolistnego nawozami FiloCal.
Przykład 2
W rejonie Białej Rawskiej, w miejscowości Chrząszczew 14-ha sad jabłoniowy prowadzi Dariusz Chustecki (fot. 6). Jego doświadczenia z wprowadzeniem mechanizacji podczas cięcia drzew rozpoczęły się także w sezonie 2010/2011. Sadownik podpatrzył belgijską piłę tarczową BMV zaczepianą z przodu ciągnika w sadzie znajomego z okolic Góry Kalwarii. Już miesiąc później wspólnie z sadownikiem gospodarującym po sąsiedzku zdecydowali się na zakup podobnego urządzenia. Koszt maszyny, jaki ponieśli, łącznie z hydrauliczną pompą to 64 000 zł.
Fot. 6. Dariusz Chustecki w formowanej mechanicznie kwaterze odmiany Gala Mitchgla®
Piła mechaniczna, używana w dwóch sadach w Chrząszczewie, ma w sumie 12 widiowych tarcz tnących (fot. 7), każda o średnicy 300 mm. W okresie cięcia korekcyjnego są one wymieniane na noże. Dwie tarcze w położeniu poziomym służą do przycinania górnych partii korony, podczas gdy tarcza umiejscowiona najniżej podcina gałęzie zwisające ku ziemi. Maszyna firmy BMV wyposażona jest również w autopilota (automechaniczne cofanie pił), dzięki któremu górne piły odskakują w momencie zbliżania się do przeszkody np. w postaci słupów betonowych stanowiących konstrukcję w sadzie. Zdaniem sadownika, jest to bardzo przydatne szczególnie w tych kwaterach, w których słupy są wysokie, przystosowane do montażu sieci antygradowych.
Fot. 7. Maszyna BMV używana w Chrząszczewie ma aż 12 tarcz tnących
W chrząszczewskim sadzie w 1. roku wykonano dwa zabiegi: wczesną wiosną oraz w fazie 6–8 liści. W drugim roku formowania owoconośnej ściany doradcy zalecają cięcie w fazie różowego pąka, natomiast w 3. roku – po zbiorze owoców. Taki schemat chroni drzewa przed drobnieniem owoców oraz reguluje ich siłę wzrostu. D. Chustecki mechaniczne cięcie praktykuje na odmianie ‘Golden Delicious’ oraz w kwaterach ‘Gali’ i jej sportów (Gala Galaxy® i Gala Mitchgla®). W mijającym sezonie średnie plonowanie ‘Gali’ osiągnęło poziom przekraczający 60 t/ha (fot. 8), podczas gdy w poprzednich latach nie było to więcej niż 40 t/ha. D. Chustecki twierdzi, że taka zwyżka plonu nie jest efektem jedynie zmiany w metodzie cięcia drzew, lecz także stosowania odpowiednio dobranego nawożenia, w tym dolistnego.
Fot. 8. Plonowanie owoconośnej ściany w drugim roku mechanicznego formowania
Za zaletę wykorzystania piły mechanicznej sadownik uważa dobre wybarwienie owoców, ale najważniejszym argumentem jest obniżenie liczby roboczogodzin na cięcie drzew. Ręczne cięcie 1 ha sadu odmian ‘Gala’, ‘Golden Delicious’ czy ‘Šampion’ to zwykle 80 godz./osobę. Przy zastosowaniu maszyny BMV i wykonywaniu tylko cięcia korekcyjnego czas ten skraca się aż o połowę.
Dorota Łabanowska-Bury
Fot. 1–6, 8 D. Łabanowska-Bury, fot. 7 M. Strużyk