Marcowe ochłodzenie na Krymie – do -6 stopni Celsjusza - trafiło na okres kwitnienia większości gatunków pestkowych. Wstępne szacunki przemarznięć morel, brzoskwiń, ałyczy określają straty na około 90% potencjalnych plonów.
Ekonomiczne znaczenie tych strat nie będzie specjalnie duże. Na Krymie, według oficjalnych danych, znajduje się około 4,5% przemysłowych sadów morelowych całej Ukrainy. Jednak właśnie tam uprawiane drzewa dają owoce najlepszej jakości – poszukiwane na wszystkich rynkach kraju i kształtujące ceny.
Teraz krymskim sadownikom pozostaje mieć nadzieję, że zbiorą jednak jakieś owoce ze swoich brzoskwiń, których pełnia kwitnienia przyszła już po fali mrozu. Lepsze plony mogą wydać gatunki ziarnkowe, stanowiące zresztą podstawę tamtejszego sadownictwa.
Bieżący sezon na Krymie będzie bardzo trudny z jeszcze jednego powodu. Na półwyspie trwa kolejny cykl kilkuletniej suszy. Obecnie wszystkie zbiorniki wodne regionu są napełnione w minimalnym tylko stopniu. Deficyt wody potrzebnej do zraszania upraw szacuje się teraz na 80%. Dwa tygodnie wcześniej niż w poprzednie lata otwarto śluzy Północnokrymskiego Kanału dostarczającego na półwysep wodę z Dniepru.
Aleksander Bielenkij, Kijów