Publikujemy jego treść:
„Ukażmy, iż potrafimy się zjednoczyć i kiedy jest taka potrzeba, mówimy jednym głosem. Walczmy o swoje prawa i byt całymi rodzinami. To właściwy moment na naszą reakcję i próbę zapobieżenia upadkowi polskiego sadownictwa, które nie było w takim kryzysie od 30 lat. Mimo dotychczasowych prób negocjacji ze strony władz i KE nie otrzymaliśmy konkretnej pomocy. Wszystko to skłania naszą organizację do podjęcia bardziej radykalnych działań jakim jest organizacja kolejnego protestu w Warszawie.
Zwracamy się z prośbą o uczestnictwo w organizowanym przez Związek Sadowników RP proteście 4 listopada w Warszawie. Pamiętajmy, że Związek Sadowników RP to nie tylko kilka osób, które widzimy w mediach – to ponad 4 tysiące sadowników zrzeszonych w kilkudziesięciu oddziałach w całej Polsce. To Związek, który wypowiada się również w sprawie tych niezrzeszonych sadowników. Działajmy wspólnie i pokażmy polskiej władzy naszą siłę oraz wolę walki o naszą przyszłość.
Problem ze sprzedażą owoców nie rozwiąże się sam. Musimy zdać sobie sprawę, iż Rosja w najbliższym czasie nie zniesie embarga. Nie będzie też można reeksportować przez Białoruś i Kazachstan, a także z dnia na dzień nie pozyskamy nowych rynków zbytu. Musimy pokazać polskiemu rządowi i UE, że zostaliśmy z 1,5 miliona ton jabłek w chłodniach bez większej szansy sprzedaży ich po godziwych cenach. Polscy sadownicy nie mogą płacić za polityczne błędy unijnych decydentów.
Apelujemy do wszystkich o solidarność i o wzięcie losu w swoje ręce poprzez uczestnictwo w proteście w dniu 4 listopada. Zbiórka pod Pomnikiem Józefa Piłsudskiego (ul. Belwederska) o godz. 9.30. Następnie przemarsz, podczas którego zatrzymamy się m.in. przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Zamierzamy także przejście pod budynki Ministerstwa Finansów, Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Pokażmy naszą siłę i walczmy wspólnie o przetrwanie”.
Źródło: ZSRP
A Minister za granica. I tyle tego protestowania. Posel prezes nie byl chyba do konca z sadownikami na protescie ?
Dlaczego pan Maliszewski nie doradzał Sawickiemu w jego działaniach ?
Jest przecież ekspertem od sadownictwa. I naszym przedstawicielem.
Teraz go krytykuje ? Przecież to on ponosi winę za to bagno w którym siedzimy.
Czekał i obserwował poczynania ministra ?
Podobno prezes-poseł nie będzie mógł kandydować na posła w 2015 więc stawia na działalność związkową.
Tylko dlaczego ZSRP w którym szefuje poseł PSL koalicji rządzącej organizuje protest w sumie przeciwko rządowi za którym głosował i partyjnemu koledze ministrowi rolnictwa ? Czy to może być szczere ? A może to tylko pod publiczkę i nadchodzące wybory samorządowe ? Żeby zdesperowani i pokrzywdzeniu sadownicy na prawdę nie stali się frajerami popierającymi nie tego kogo trzeba !