Rafał Kołodziejczyk z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi informował m.in., że rolnicy, którzy posiadają dokument potwierdzający szkolenie w zakresie stosowania środków ochrony roślin lub Integrowanej Produkcji (IP) – nie starszy niż 5 lat – nie będą musieli od stycznia uczestniczyć w dodatkowych szkoleniach. Jeśli ukończyli wspomniane szkolenia dawniej niż 5 lat temu, będą musieli odbyć tzw. szkolenie uzupełniające. Ponadto prelegent wspomniał, że sadownicy nie prowadzący dotąd IP w swoich sadach będą mogli od stycznia stosować wszystkie zarejestrowane w ich uprawach preparaty, natomiast ci, którzy gospodarują zgodnie z zasadami IP – mogą sięgać, tak jak dotychczas, tylko po środki dopuszczone w tej metodzie produkcji. Główna różnica pomiędzy integrowaną ochroną roślin, a Integrowaną Produkcją (IP) polega na konieczności stosowania integrowanej ochrony oraz możliwości przystąpienia do IP – mówił R. Kołodziejczyk. Zaznaczył on, że wraz z wprowadzeniem obowiązku integrowanej ochrony roślin za certyfikację IP docelowo będą odpowiedzialne powołane do tego celu jednostki certyfikujące. Jednak przez najbliższe 2 lata certyfikaty te będą jeszcze wydawane, tak jak dotychczas, przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz równolegle przez wspomniane jednostki certyfikujące.
Rafał Kołodziejczyk z MRiRW
Prof. dr hab. Kazimierz Tomala z SGGW w Warszawie przekazał sadownikom receptę na owoce najwyższej jakości. Prelegent przybliżył również wyniki dotyczące przechowywania owoców w technologii ULO oraz DKA. Profesor podpowiadał, jak postępować z owocami po długotrwałym przechowywaniu, aby nie dopuścić do zaburzeń fizjologicznych, pogarszających jakość owoców.
Małgorzata Kołacz z KPODR w Minikowie oraz prof. dr hab. Kazimierz Tomala z SGGW
Prof. dr hab. Marek Grabowski z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie omówił choroby drewna i kory występujące w sadach. Podpowiadał, jakie są objawy i jak je trafnie rozpoznawać, a także jak postępować w przypadku wystąpienia chorób. Natomiast Marcin Oleszczak z firmy Kazgod przestrzegał przed groźną chorobą sadów – zarazą ogniową. Podkreślał, że warto znać jej objawy i gdy tylko ma się podejrzenie o jej wystąpienie – wycinać porażone fragmenty pędów, wywozić je z sadu i spalić, aby zlikwidować źródła potencjalnego zakażenia. W sadzie zagrożonym porażeniem zarazą ogniową nie powinno się rozdrabniać gałęzi po cięciu, ponieważ może ono doprowadzić do „rozsiania” choroby po całej plantacji – przestrzegał M. Oleszczak.
Prof. dr hab. Marek Grabowski z UR w Krakowie
Marcin Oleszczak z firmy Kazgod
Ostatni z wykładów podczas zjazdu sadowników we Włocławku wygłosił prof. dr hab. Kazimierz Wiech z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, który w fascynujący sposób przedstawił biologię kilku najgroźniejszych szkodników sadów. Zwracał on uwagę na różnicę w występowaniu różnych gatunków mszyc czy zwójek, które mogą decydować o skuteczności prowadzonych przeciwko tym szkodnikom zabiegów ochrony roślin. Podkreślał koniczność i celowość wykorzystywania narzędzi do prognozowania niektórych szkodników, np. barwne tablice lepowe czy pułapki feromonowe. Udowadniał potrzebę wprowadzania do sadów oraz dbania o owady pożyteczne, jak: drapieżne roztocza dobroczynkowatych, biedronki, skorki czy pasożytnicze błonkówki.
Prof. dr hab. Kazimierz Wiech z UR w Krakowie
Aleksandra Andrzejewska