Fot. 1. Bart Liesenborghs (fot. 1) z LieverFruit bvba
W Belgii i Holandii
Fot. 2. Konsumenci oczekują owoców o średnicy powyżej 28 mm
W bieżącym sezonie w Belgii i Holandii podczas kwitnienia czereśni odmiano wczesnej porze kwitnienia i dojrzewania panowały optymalne warunki do oblotu owadów zapylających i zapylenia kwiatów. Natomiast w okresie kwitnienia ‘Kordii’ i ‘Reginy’ oraz innych późnych odmian warunki nie sprzyjały zawiązaniu kwiatów. W związku z tym plony z drzew tych ostatnich były niższe niż w latach poprzednich (wówczas wynosiły 8–10 t/ha, a bywało, że zbierano nawet 15 ton owoców z ha). Dodatkowo na obniżenie plonów czereśni w tym rejonie Europy wpłynęła susza panująca od końca kwitnienia do zbioru owoców.
Pod względem oczekiwań co do cech owoców czereśni wymagania rynku na razie są niezmienne. Czereśnie muszą mieć ciemnoczerwoną, jednolicie wybarwioną skórkę z połyskiem, być jędrne, a ich średnica powinna wynosić minimum 28 mm. Twarde owoce można przechowywać, lepiej znoszą transport i dłużej pozostają atrakcyjne w obrocie. Czereśnie muszą być też wyrównane (odpowiednio posortowane), mieć długą, zieloną i świeżą szypułkę (fot. 3). Natomiast z punktu widzenia sadownika odmiany deserowe powinny być ponadto wysoko produktywne, mieć owoce odporne na pękanie i równomiernie dojrzewające.
W Polsce
[NEW_PAGE]
Większość rejonów uprawy czereśni na świecie zlokalizowana jest w sąsiedztwie mórz i oceanów. W Polsce nie ma takich warunków, dlatego według B. Liesenborghsa bezpieczniej jest zakładać sady z odmian obco- (‘Kordia’, ‘Regina’)i samopylnych (‘Lapins’i ‘Sweetheart’), co zwiększy szansę na dobre ich owocowanie.
Odmiany samopylne są mniej zawodne w plonowaniu w warunkach klimatycznych Polski. Obcopylne natomiast są bardziej wymagające, a ich drzewa trudniej się formuje, mają jednak atrakcyjne owoce, które zawsze wzbudzają zainteresowanie odbiorców i konsumentów. Niestety, nie co roku odmiany te plonują w Polsce zadowalająco.
Natomiast Simone® (fot. 4) to odmiana licencyjna. Jest ona klonem odmiany ‘Lapins’, a jej zalety to mniejsza od odmiany wyjściowej podatność na pękanie owoców podczas deszczu oraz wysokie plonowanie.
Fot. 4. Simone®
Z kolei ‘Satin’ to odmiana o bardzo jędrnych owocach dojrzewających w 5. tygodniu zbioru czereśni. Jednak jej niskie plonowanie, umiarkowana wielkość owoców oraz mała przydatność do obrotu handlowego (owoce więdną, a ich skórka staje się brązowa) nie zapewnią jej miejsca na rynku.
‘Skeena’ (fot. 5) zaś jest odmianą samopłodną i produktywną. Jej owoce dojrzewają w połowie 8. tygodnia zbioru czereśni, przed odmianą ‘Regina’. Jej wadą jest jednak wysoka podatność owoców na pękanie podczas deszczu, dlatego jej uprawa jest możliwa tylko pod osłonami przeciwdeszczowymi. Plonuje obficie, około 20 t/ha, przy czym jeżeli plon jest wyższy, wówczas owoce są mniejsze.
Fot. 5. Owoce 'Skeena' są podatne na pękanie podczas deszczu i porażanie przez sprawcę moniliozy
Nowymi, interesującymi odmianami o atrakcyjnych owocach – jak poinformował B. Liesenborghs – są ‘Grace Star’ i ‘Hertford’. ‘Grace Star’ to odmiana włoska. Ma ciemne, duże i atrakcyjne, ale mało smaczne owoce. Odmiana ta jest dobrym zapylaczem. Natomiast ‘Hertford’ ma owoce wysokiej jakości. Są one smaczne, jędrne. Dojrzewają pomiędzy ‘Summit’ i ‘Kordią’, ale są mniejsze i jaśniejsze niż ‘Reginy’. Owoce ‘Grace Star’i ‘Hertford’ dojrzewają między 3. a 5. tygodniem dojrzewania czereśni. Z uwagi na wczesną porę kwitnienia drzew ich uprawa wiąże się jednak z ryzykiem uszkodzeń przymrozkowych. Ponadto ze względu na podatność owoców na pękanie wymagają osłon przeciwdeszczowych.
Inną dobrze zapowiadającą się odmianą jest ‘Rubin’. Jest to odmiana samopłodna. Jej owoce dojrzewają tuż po odmianie ‘Regina’. Jest to obiecująca i bardzo plenna odmiana, o dużych i smacznych owocach dojrzewających w 7. tygodniu zbioru czereśni. Niestety, są one wrażliwe na pękanie. Odmiana ta jest dobrym zapylaczem dla ‘Reginy’, co sprawia, że w przyszłości może zastąpić ‘Sylvię’ (fot. 6), tym bardziej że termin zbioru jej owoców jest podobny jak ‘Kordii’, co znacznie ułatwia ochronę chemiczną.
‘Carmen’ to odmiana plenna o owocach średniej wielkości, jędrnych, ale podatnych na pękanie – dojrzewają w 3. tygodniu zbioru. Dlatego też zaleca się uprawiać ją pod osłonami przeciwdeszczowymi. Może być uszkadzana przez mróz. Natomiast odmiana ‘Penny’ zdaje się być podobna do ‘Reginy’, ale już wiemy, że jej nie zastąpi. Jest plenna, jej owoce są smaczne i jędrne, dojrzewają tuż przed ‘Reginą’, ale są podatne na pękanie. Inna z odmian to ‘Samba’. Jest to odmiana wczesna i plenna. W br. jej drzewa obficiej plonowały z uwagi na sprzyjający zapyleniu i zapłodnieniu kwiatów przebieg warunków atmosferycznych. Jej owoce są atrakcyjne, jednak mało smaczne, dojrzewają w 3. tygodniu.
Nadmiar odmian czereśni wprowadza zamieszanie wśród sadowników oraz odbiorców owoców tego gatunku. Dlatego, zdaniem B. Liesenborghsa, nie powinno się podawać nazw odmian na opakowaniach oraz w handlu detalicznym. Odbiorcy oczekują obecnie wydłużenia podaży czereśni. Konieczna jest zatem uprawa odmian późnych oraz zapewnienie ich długiej podaży, co można uzyskać przez przechowywanie owoców w warunkach chłodniczych.
[NEW_PAGE]
Fot. 7. Drosophila suzukii
Z dotychczasowych obserwacji wynika, że jego osobniki dorosłe mogą zimą przetrwać spadki temperatury do–20°C, a także mogą bytować w oborniku i podłożu popieczarkowym, które są powszechnie wykorzystywane do nawożenia sadów. W temperaturze powyżej 30°C szkodnik przestaje być aktywny, ale nie ginie. Drosophila suzukii w pierwszej kolejności uszkadza owoce znajdujące się w dolnej części korony, natomiast nasionnica trześniówka raczej w wierzchołkowej części drzew. Podczas ochrony czereśni przed D. suzukii w bieżącym sezonie w Belgii wykonano 5 zabiegów. Wykorzystano w tym celu Movento 100 SC (21 dni karencji), Calypso 480 SC (17 dni karencji), Mospilan 20 SP (12 dni karencji) i SpinTor 240 SC (5 dni karencji). Przy czym, jak informował B. Liesenborghs, zabiegi środkami Calypso 480 SC, Mospilan 20 SP i Movento 100 SC przeprowadzano rano, a Spin Tor 240 SC wieczorem. Preparaty te są w Belgii dopuszczone do zwalczania tego szkodnika, jednak ich skuteczność nie jest większa niż 70%. Zwalczają one bowiem larwy D. suzukii. Aby zwalczyć owady dorosłe, do cieczy roboczej dodawany jest syrop owocowy, wówczas skuteczność zabiegu wzrasta do 90%. Jednak każdy z tych preparatów ma inną karencję i należy to uwzględniać podczas wyboru środka do ochrony dojrzewających owoców.
W przypadku D. suzukii niezmiernie ważna jest profilaktyka polegająca na ograniczeniu dostępu szkodnika, np. do owoców w miejscu ich sortowania oraz szczelne zamykanie pojemników z odpadami – odrzuconymi zgniłymi czy popękanymi owocami. Istotne jest także wygrabianie gnijących owoców spod drzew i ich rozdrabnianie, ponieważ szkodnik składa jaja na ich skórce.
Artykuł pochodzi z numeru 10/2015 miesięcznika MPS „Sad”