Doświadczenie minionych tygodni jest impulsem do zmiany diety, bo pojawił się czas na gotowanie. Raczej nie zmienialiśmy diety w celu zwiększenia odporności i nie dostosowywaliśmy jej do sytuacji epidemii. Jak ktoś wcześniej jadł dużo warzyw i owoców, to radził sobie z zakupami i miał to, czego potrzebował – mówi Urszula Krassowska, Dyrektor Zarządzający Public Division, Kantar Polska.
Trochę więcej wolnego czasu i wspólne gotowanie – to był impuls w stronę, nomen omen, aktywności społecznej – spotkania i dzielenia się posiłkami. To było bardzo nam potrzebne. W ciągu ostatnich dziesięcioleci obserwujemy nasilające się zjawisko „westernizacji” diety, czyli wzrostu spożycia produktów wysoko przetworzonych, tłuszczu, czerwonego mięsa i cukru rafinowanego. To zjawisko w połączeniu z siedzącym trybem życia, przyczynia się do niespotykanej skali chorób metabolicznych. Nieodpowiednia dieta prowadzi także do niekorzystnej modyfikacji mikrobioty jelitowej – komentuje wyniki badań prof. Ewa Stachowska – specjalistka z dziedziny żywienia człowieka, dietetyki, nutrigenomiki oraz nutrigenetyki, kieruje Zakładem Biochemii i Żywienia Człowieka Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Doświadczenia pandemii mogą pomóc oprzeć dietę na bardziej tradycyjnych sposobach odżywiania. Nie tylko chodzi tu o skład posiłków, to również sposób pozyskiwania żywności – poszukiwania produkowanej w sposób zrównoważony i przyjazny dla środowiska. To także styl życia obejmujący aktywności fizyczne, odpowiedni odpoczynek i aktywność społeczną, choćby podczas przygotowywania i wspólnego jedzenia posiłków – dodaje prof. Ewa Stachowska.
Warzywa i owoce w czasie epidemii
Konsumenci ograniczyli ilość wyjść na zakupy, obawiając się wirusa. Często na stołach pojawiały się przetwory zgromadzone wcześniej, także własnej roboty. Częściej w zakupach pojawiały się przetwory i mrożonki. Zmiany w zakupach w czasie epidemii wynikały bardziej z osobistych preferencji niż problemów z dostępnością produktów.
Zmiany w konsumpcji są związane z pojawieniem się większej ilości świeżych warzyw i owoców. Maj to przecież nowalijki i pierwsze polskie truskawki, ulubione owoce Polaków. Niektórym badanym epidemia dała impuls do zmiany diety i zwiększenia udziału w niej warzyw i owoców. Argumentowali to większą ilością czasu i właśnie powrotem do gotowania w domu – dodaje Agata Zadrożna, ekspert Kantar.
Powrót do bardziej tradycyjnej diety jest widoczny w sprzedaży owoców jagodowych. Ich konsumpcja rośnie w Polsce i na całym świecie. My powinniśmy czuć się szczęśliwcami, owoce jagodowe są wpisane w tradycję polskiego sadownictwa. Nasz sezon zaczął się od truskawek, jeszcze w maju. Następne na stoły trafiają maliny, borówki, porzeczki (czarne i czerwone), aronia i na koniec, w październiku, czy też na początku listopada, późne odmiany malin, popularnie zwane „jesiennymi”. Na wypracowanie nawyku codziennej konsumpcji świeżych owoców mamy pół roku – powiedział dr Paweł Krawiec z Horti Team, jagodowy sadownik i popularyzator wiedzy o owocach jagodowych.
Taki długi okres oferowania owoców jagodowych przez polskich jagodowych sadowników jest wynikiem połączenia kilku czynników. Warunków klimatycznych, dostosowania do nich technologii uprawy poszczególnych gatunków, hodowli nowych odmian, a przede wszystkim zaangażowania, pasji i profesjonalizmu naszych producentów – dodał dr Krawiec.
Wzrost znaczenia przetworów
Badani nie mieli obaw przed kupowaniem warzyw i owoców w czasie epidemii. Zdarzało się, że dokładniej niż zwykle je myli, ale nie było to powszechne. Nie było też większych problemów z zaopatrzeniem w świeże warzywa i owoce.
Pewne trudności miały osoby, które same nie robiły zakupów lub robiły je rzadko. W związku z rzadszymi zakupami wzrosło znaczenie w diecie mrożonek i przetworów – mówi Urszula Krassowska z Kantar Polska.
Znaczenie przetworów wzrosło w porównaniu z czasem sprzed epidemii COVID-19 bo łatwiej je przechowywać i są trwalsze niż świeże warzywa i owoce. Warto o tym pamiętać i stale sięgać po polskie owocowo-warzywne przetwory takie jak np. soki. Charakteryzują się podobnym poziomem wartości odżywczych co warzywa i owoce, stanowiąc cenne źródło witamin i składników mineralnych, a także wiele cennych fitoskładników o charakterze antyoksydacyjnym. To właśnie dlatego szklanka (200 ml) soku może stanowić 1 z 5 dziennych porcji warzyw i owoców – komentuje dr Barbara Groele, Sekretarz Generalny KUPS.
Większość posiadała w momencie badania zapasy warzyw i owoców, choć zwykle nie były one duże. Pomogły ograniczyć częstotliwość wizyt w sklepach. Ten fakt akcentowali badani. W ramach zapasów przechowywane były głównie najpopularniejsze warzywa i owoce: cebula, pomidory, marchew, ogórki, jabłka, banany, cytryny. W kategorii zapasy pojawiają się dżemy, konfitury, przetwory domowej roboty, puszki fasoli i pomidorów, ogórki kiszone i mrożonki. Ich udział będzie spadał, na rzecz świeżych warzyw i owoców. Pokazuje to majowy monitoring konsumpcji.
To czy warzywa, owoce i ich przetwory trwale zwiększą swój udział w diecie Polaków bardziej zależy od pomysłowości producentów i żywieniowych edukatorów, niż od samej pandemii. Przed nami ważny okres, wiosna to nowalijki, a lato to świeże polskie superowoce. Czas kluczowy dla promocji postaw i diety, w której warzywa i owoce powinny stanowić połowę tego co spożywamy – podsumowuje Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.
źródło: KZGPOiW