Pankracy, Serwacy i Bonifacy z „Zimną Zośką” w bieżącym roku byli wcześniej niż zwykle. Przez 3 kolejne noce (3/4, 4/5, 5/6 maja, różnie w różnych regionach Polski) były notowane przymrozki. W rejonie Sandomierza ostatnią zimną nocą była ta z 5/6 maja i wydawało się, że przy spadku temperatury do ok. -3°C nie powinno być żadnych szkód w sadach.
Tymczasem jest inaczej. Zarówno na Wyżynie Sandomierskiej, jak i w Dolinie Wisły obserwuje się uszkodzenia zawiązków owocowych. Najbardziej ucierpiały drzewa pestkowe, gdyż ich zawiązki były już duże (morele) i przez to wrażliwe na niską temperaturę.
W niedzielę 11 maja odwiedziłam jeden z sadów w Dolinie Wisły (w Zajeziorzu) i okazało się, że każda z odmian jabłoni zareagowała na przymrozki inaczej. Zawiązki jabłek na drzewach odmiany Red Jonaprince
® mają przemarznięte wnętrze, okolice gniazda nasiennego (fot. 1). Na drzewach odmiany ‘Idared’ uszkodzenia są tak duże, ze wyraźnie je widać z daleka. Skórka na zawiązkach owocowych jest pomarszczona (fot. 2) i już przebarwia się na brązowo, tak jak przebarwione jest wnętrze zawiązka (fot. 3).
Fot. 2. Wyraźnie uszkodzone zawiązki 'Idareda'
Fot. 3. Wnętrze zawiązków u 'Idareda'
Na odmianie ‘Mutsu’ sypią się kwiaty, jakby nie były zapylone, a zawiązki z kwiatu królewskiego mają zbrązowiałe gniazda nasienne (fot. 4), ale nie wszystkie. Na drzewach odmiany ‘Gala’ są i zawiązki zdrowe (fot. 5) jak i ze zbrązowiałymi gniazdami nasiennymi.
Fot. 4. Uszkodzone gniazda nasienne zawiązków 'Mutsu'
Fot. 5. U 'Gali' część zawiązków pozostała zdrowa
W przypadku ‘Šampiona’ przymrozek mógł dokonać przerzedzenia zawiązków, co dla tej odmiany, która kwitła obficie, może nie rzutować na plonowanie. Jednak z rozmów z sadownikami wnioskuję, że nie wszędzie jest taka sama sytuacja. Są sady, gdzie uszkodzenia dokonane przez niewielki spadek temperatury poniżej 0°C są znaczne (na poziomie kilkudziesięciu procent), ale są i takie, które należało będzie przerzedzać.
Obecnie można wspomagać rośliny w regeneracji uszkodzeń traktując je zalecanymi w takiej sytuacji produktami zawierającymi wyciągi z alg morskich, aminokwasy lub inne substancje. Pozostaje czekanie i traktowanie sadu, jakby się nic nie stało, gdyż nadal trwają wysiewy zarodników workowych parcha jabłoni i nie można dopuścić do infekcji na wypadek, gdyby okazało się, że jednak straty po przymrozkach nie są tak duże jak początkowo sądzono.
Zalecam ocenić stan uszkodzeń we własnym sadzie indywidualnie.
Paradoksalnie trzeba się przygotować na trudniejsze przerzedzanie zawiązków owocowych, ale raczej ręczne niż chemiczne.
Tekst i zdjęcia: Anita Łukawska