Żywność ma być bezpieczna

IV Kongres Bezpieczeństwa Żywności odbył się 11 października w Centrum Konferencyjnym Polin w Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie pod hasłem "Jakość i bezpieczeństwo żywności źródłem sukcesu w biznesie". Podejmowano tematy związane z szeroko pojętym bezpieczeństwem, jakością, możliwościami zbytu polskich specjalności kulinarnych zagranicę oraz o działaniach promocyjnych. Jeden z wykładów panelowych dotyczył także zrównoważonego rolnictwa.

Podstawą bezpieczeństwo
Podczas paneli dyskusyjnych i wykładów wielokrotnie podkreślano znaczenie bezpieczeństwa w procesach produkcji pierwotnej, przetwórstwa, transportu produktów żywnościowych. Zwracano uwagę na rosnące wymagania konsumentów względem nabywanej żywności. W wielu wykładach powtarzały się opinie, że świadomość klientów wzrasta, że wielokrotnie są oni gotowi zapłacić więcej za żywność, której bezpieczeństwa są pewni. W opinii przedstawicieli sieci handlowych oraz jednostek certyfikujących powtarzały się opinie, że certyfikowana pod względem bezpieczeństwa żywność budzi większe zaufanie konsumentów. Coraz rzadziej słychać opinie, że najzdrowsze warzywa i owoce to te kupowane na targowisku czy w zieleniaku za rogiem.

Paneliści zwracali uwagę także na wymagania odbiorców eksportowych względem polskiej żywności. Bezpieczeństwo owoców i warzyw to przede wszystkim zawartość w produkcie pozostałości środków ochrony roślin. Polskich dostawców podobnie, jak innych członków UE obowiązują te same zasady odnośnie do poziomów tzw. MRL-i. Prawo UE daje możliwość ujednolicenia wymagań w stosunku do stosowanych pestycydów, zatem jednakowe i uproszczone zasady są obowiązkowe dla wszystkich udziałowców rynku. W większości przypadków kierowane zagranicę owoce i warzywa są poddawane badaniom pod kątem pozostałości środków ochrony roślin. Ale czy to wystarczy? Swoją opinię na ten temat kilkakrotnie wyrażał dr Artur Miszczak z laboratorium przy Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach, a także przedstawicielki innych jednostek, SGS czy ALS.

Artur Miszczak

Promocja i zbyt
W panelu dotyczącym eksportu wiele mówiono o jakości, a częściej jej braku w przypadku polskich produktów, głównie owoców i warzyw. Padały opinie, że aby sprzedać np. jabłka na dalekie rynki trzeba bezwzględnie opracować metody produkcji i przechowywania, aby nie stracić odbiorcy zanim się go zyska. Dr Krzysztof Rutkowski (IO, Skierniewice) przekonywał, że najważniejszym elementem jakości świeżych owoców i warzyw jest dziś traceability, bo bez tego nie można funkcjonować na żadnym rynku. Tylko pełna przejrzystość towaru wprowadzanego do obrotu gwarantuje spełnienie warunków fitosanitarnych przed sadownika czy producenta warzyw.

– Podczas spotkań podnosiłem wielokrotnie problem, że każda partia towaru wysyłanego zagranicę powinna posiadać swoją metrykę. W niej powinny znaleźć się takie informacje, jak terminy zbioru, jakość podczas zbioru, a także jakość na wyjściu z obiektu. Dziś nie ma informacji o każdej partii towaru, nie można sugerować się tylko tym, jakie są parametry danej odmiany, bowiem od warunków uprawy i terminu zbioru a także sezonu zależy jakość. Ponadto ważną kwestią jest temperatura, tak podczas transportu, jak i w czasie ekspozycji na półce sklepowej. W transporcie dalekim ważna jest obecność etylenu, czyli bezwzględnie należy usuwać ten gaz z partii towaru. Są na rynku produkty tzw. pochłaniacze etylenu, które dają „zawór bezpieczeństwa”. Jest to narzędzie, które pomoże w wypadku towaru wysokiej jakości… ale nie poprawi jej – przekazał K. Rutkowski. Zatem podsumowując metryka wysyłanego towaru jest niezbędnym narzędziem podczas wysyłek na dalekie rynki eksportowe. Utrzymanie jakości jest dużym wyzwaniem w przypadku produktów metabolizujących.

Piotr Szugajew z firmy Szugajew-Agri natomiast stwierdził, że w Polsce w ostatnich kilku latach wykonano wiele instalacji maszyn do przygotowania owoców i warzyw do sprzedaży. Dla polskich sadowników najlepszym przykładem był zawsze południowy Tyrol. Tam w praktyce całą produkcję sprzedaje jedno z trzech konsorcjów marketingowych. W Polsce brakuje marki jabłek, odmian klubowych, który byłyby promowane jako polska specjalność. W kwestii kontroli jakości P. Szugajew uważa, że jest ona za słaba i nie do końca sprawdza się. Podając ponownie przykład lidera w produkcji jabłek – Południowy Tyrol stwierdził, że standardy wyznaczone przez urzędy są jednym aspektem, jednak włoskie grupy narzucają sobie dodatkowe kontrole i wymagania jakościowe.

Ciekawym przykładem jest w Tyrolu wspólna kalibracja maszyn. Okazuje się bowiem, że dzięki temu wszystkie owoce są standaryzowane identycznie. W maszynach są dziś instalowane takie elementy, które pomagają na inteligentne sortowanie (IQS) np. jabłek. Jest to jedna z metod, aby ujednolicić jakość jabłek. Celem jest przyzwyczajenie konsumenta do dobrej jakości owoców, aby po nie wracał. Nie ma w Polsce także w praktyce etykietowania jabłek, nie ma brandów, które byłyby rozpoznawalne przez konsumentów – mówił p. Szugajew.

Paneliści podczas debaty o bezpieczeństwie

Poland tastes good
Polska żywność cieszy się bardzo dużym zaufaniem na całym świecie. Jest to widoczne podczas eventów promocyjnych organizowanych podczas szeregu wydarzeń na całym świecie. Jak informowała Monika Tyska reprezentująca departament wspierania eksportu KOWR –  chcemy wpłynąć na internacjonalizację polskich przedsiębiorstw, a także wsparcie na rynkach, które zostały określone jako perspektywiczne. Naszym celem jest także zapewnienie szerszej dostępności dóbr produkowanych w kraju i możliwości promocji ich na rynkach, przez uczestnictwo w targach i imprezach wystawienniczych za granicą. Promocja polskich owoców i warzyw, ale także produktów wytwarzanych m.in. przez branże mięsną i mleczarską, będzie odbywała się pod wspólnym logo i marką „Poland tastes good”. W 2017 r. działania promocyjne ARR, a następnie KOWR odbywały się w 15 krajach w ramach 16 stoisk narodowych, na których promowane są wspólnie polskie produkty żywnościowe.

Oprócz budowy stoisk departament wspierania eksportu organizuje misje gospodarcze (w br. takich misji zorganizowano 15 z udziałem przedsiębiorców w 13 krajach), a także misje przyjazdowe zagranicznych dziennikarzy, blogerów. Ich praca ma przełożyć się na promocje polskiej żywności w krajach, z których pochodzą. Dla konsumentów zagranicznych podczas misji organizowane są degustacje i pokazy kulinarne polskich specjalności, które budzą duże zainteresowanie. Specjaliści od promocji dokładają wszelkich starań, aby w prasie zagranicznej branżowej pojawiały się informacje na temat polskiej żywności, a także działania w social media dostępnych w wielu krajach.
 
Działania promocyjne często odbywają się we współpracy z ambasadami – tak było np. podczas Polish Food Festival w Singapurze. Udział brali kucharze i blogerzy kulinarni, którzy promowali nie tylko polską żywność, lecz także polską kulturę i tradycję. W br. odbyły się także działania promocyjne we Francji. Polską żywność, m.in. pierogi i bigos, promowano w Azerbejdżanie podczas Światowej Konferencji Skautowej w Baku.

Monika Tyska

Rozwój zrównoważony
Bardzo ważny temat zrównoważonego rolnictwa podjął w swoim wykładzie dr Jerzy Próchnicki, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Rolnictwa Zrównoważonego, szef działu badań i rozwoju Bayer. Jak przekazał prelegent: Na produkcje żywności należy spojrzeć globalnie, rolnictwo jest głównym źródłem żywności. Pierwsze wyzwanie to rosnąca liczba ludności. W 2050 r. będzie już na świecie 9,7 mld ludzi. Rośnie zapotrzebowanie na żywność o coraz wyższej jakości, szczególnie zawartości białka, także w produktach mięsnych. Każdy człowiek ma prawo do dostępu do żywności. Na świecie jednak co 9 człowiek jest głodny (…). Dużym problemem są straty przechowalnicze, np. w Indiach gdzie rolnictwo jest na niższym poziomie niż w Europie, zniszczeniu ulega ok 40% owoców i warzyw. Globalnym problemem jest także brak ziemi przeznaczanych pod produkcję rolniczą. W 2050 r. na 1 mieszkańca globu przypadnie 0,15 ha ziemi uprawnej. Zagrożeniem dla plonów jest także zmiany klimatyczne. Wzrost temperatury o 1°C spowoduje spadek np. plonu ryżu o 322 kg/ha. W ciągu kilkudziesięciu lat globalnie musi wzrosnąć produkcja żywności o ok. 60%. Maleją przy tym zasoby surowców na ziemi, maleje źródło energii, wody gleby oraz środowiskowe.

Rolnictwo zrównoważone to nie tylko produkcja żywności. To także mechanizm, jaki musi dać rolnikom możliwości do godziwego życia (ceny jakie dostają za swoje produkty maja im pozwolić na dobre życie, na wykształcenie dzieci), a także na rozwój innych działalności mających miejsce na wsi – np. agroturystyki.

Wdrożenie rolnictwa zrównoważonego jest możliwe w każdej wielkości gospodarstwie, jest to długoterminowa inwestycja w gospodarstwo rolne, ale jest to także potrzeba rozwoju kompetencji rolnika (musi np. umieć negocjować ceny zbytu) – mówił J. Próchnicki.

Oferta Polskiego Stowarzyszenia Rolnictwa Zrównoważonego dla rolnika to: samoocena online, w której rolnik może wykonać audyt gospodarstwa zgodnie ze standardami, oferta szkoleń kompetencyjnych skierowanych do rolników, szereg projektów i wdrażanie do gospodarstwa innowacyjnych rozwiązań, takich, jak: Phytobac, Zbadaj glebę, Zapylacze, program komunikacji.

Jerzy Próchnicki

Innowacyjne produkty
W ramach wydarzeń towarzyszących Kongresowi w Foyer Centrum Konferencyjnego odbyła się wystawa innowacyjnych technologii, produktów, opakowań i rozwiązań logistycznych. Można było spróbować nowego, innowacyjnego napoju energetycznego z jabłek – „Yabu” wprowadzanego na rynek przez grupę producentów La-Sad, suszonych owoców i warzyw metodą liofilizacji pod marką „Puffins”, suszonych owoców „Przyprawy zdrowia” czy przetworów mlecznych m.in. przeznaczonych dla konsumentów z nietolerancją laktozy.

Kongres był organizowany przez IFS Office Central & Eastern Europe we współpracy z SGGW, Biurem Promocji Jakości oraz światowej organizacji logistycznej CSCMP Poland.

Partnerami merytorycznymi debat były m.in. takie organizacje: Polska Federacja Producentów Żywności, Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, Związek Sadowników RP, Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego, Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków KUPS, Agencja Rynku Rolnego, Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego, Krajowa Rada Drobiarstwa, , Agencja Rozwoju Mazowsza S.A, Polska Izba Opakowań, Polsko-Chińska Izba Gospodarcza, Krajowa Izba Gospodarcza Przemysłu Spożywczego i Opakowań, Stowarzyszenie Naukowo-Techniczne Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego, Rada Rozwoju Handlu Hongkongu (HKTDC).

Tekst i fot. Dorota Łabanowska-Bury

Related Posts

None found

Poprzedni artykułEuropa: Ceny jabłek we wrześniu. Gdzie były najwyższe?
Następny artykułAustria: wzrost rynku żywności ekologicznej

1 KOMENTARZ

  1. Większych bzdur jak te które wygłośił ten cały Próchnik nie słyszałem jak żyję. Zdrowe rolnictwo nigdy nie może być globalne!. Ale czego się można spodziewać po człowieku korporacji. „szef działu badań i rozwoju Bayer” i wszystko jasne. Może trochę Glifosatu?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.