Nie ulega wątpliwości, że ziemia rolna w Polsce od wielu lat drożeje. Takie wnioski płyną zarówno ze statystyk publikowanych przez Agencję Nieruchomości Rolnych czy Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (za GUS), jak również przez Eurostat.
Problem jednak w tym, że publikowane przez te instytucje statystyki nie zawsze łatwo jest interpretować. I tak na przykład ANR pokazuje ceny ziemi, które były sprzedawane w przetargach (także ograniczonych) lub z bonifikatą, a więc nie są to dane rynkowe sensu stricte. Z kolei ARiMR publikuje co prawda dane na temat obrotu ziemią w obrocie prywatnym (na zasadach rynkowych), ale zastosowana metodologia obliczeń może powodować, że gdy ceny ziemi w większości województw rosną, to średnia cena dla całej Polski spada.
Dziś hektar ziemi rolnej jest prawie czterokrotnie droższy niż pod koniec 2004 r. – wynika z indeksu wartości ziemi rolnej stworzonego przez Lion’s Bank. Paradoksalnie, najmocniej zdrożały (352%) grunty o najniższej przydatności rolniczej, a najsłabiej (258%) te, z których plon jest największy. Powodem może być fakt, że gorszą ziemię łatwiej jest przekształcić w budowlaną, a więc jest bardziej atrakcyjna dla inwestorów.
Za: biznes.onet.pl
pg
pg