Od wtorku (2.05) niemal do samego końca tygodnia spodziewamy się burz w regionach południowych, a zwłaszcza południowo-wschodnich. Będą się one pojawiać głównie popołudniami i mogą mieć słabe i umiarkowane natężenie. Wyjątkiem będzie czwartek (4.05), gdy ich intensywność wzrośnie.
Najczęściej będą one nawiedzać obszary górzyste i podgórskie Karpat. Podczas jednej burzy może spadać nawet 10-20 mm deszczu. Tutaj specjalne ostrzeżenie dla wszystkich planujących wypoczynek w rejonie Karpat oraz samych mieszkańców.
Ponieważ sytuacja na rzekach wciąż nie wróciła do normy, należy się liczyć z lokalnymi wzrostami poziomu wód podczas opadów pochodzenia burzowego, a także punktowych podtopień, zarówno na skutek wylewu mniejszych cieków wodnych, jak i problemów z odprowadzaniem deszczówki przez kanalizację burzową.
Na pozostałym obszarze kraju każdego dnia spodziewamy się opadów, chwilami intensywnych, zwłaszcza w czwartek (4.05), gdy ulewy będą przesuwać się z południa na północ Polski i mogą dać sumę opadów na poziomie od 15 do 30 mm, a lokalnie nawet do 50 mm.
Podobnie, jak podczas poprzedniego niżu z południa, tym razem też będziemy mieć olbrzymie różnice w temperaturze. W tym samym czasie, gdy w jednych regionach będzie tylko nieco powyżej 5 stopni, i to w najcieplejszym momencie dnia, to w innych termometry pokażą powyżej 20 stopni. Różnice w temperaturze zawsze są związane z nasileniem się opadów, a gdy jeszcze dochodzą do tego burze, to sytuacja staje się na tyle niebezpieczna, abyśmy zachowali ostrożność przebywając na wolnym powietrzu.
Prognoza pochodzi z serwisu TwojaPogoda