A co dokładniej będzie się działo w święta?
W Wielką Sobotę (30.03) przelotne opady śniegu spodziewane są w regionach północnych, poza tym przejaśnienia i rozpogodzenia. Po porannym mrozie w godzinach popołudniowych ociepli się do 1-3 stopni na północy i 4-8 stopni na południu Polski.
W Niedzielę Wielkanocną (31.03) o poranku jeszcze delikatny mróz, ale z większymi rozpogodzeniami. Niestety w ciągu dnia poważnie się zachmurzy i zacznie padać. Przeważnie spodziewamy się opadów deszczu, ale miejscami na północy może się zdarzyć też deszcz ze śniegiem. Najmocniejsze opady, w dodatku o charakterze ciągłym, występować będą na południu i południowym wschodzie. Deszcz może tam gwałtownie roztapiać spadłą w ostatnich tygodniach znaczną pokrywę śnieżną, jednocześnie powodując wezbrania rzek. Temperatura maksymalna wyniesie od 2 do 4 stopni.
Poniedziałek Wielkanocny (1.04) pod znakiem opadów śniegu na południu i wschodzie. Niewykluczone, że miejscami przejdą tam śnieżyce. Jednak z biegiem godzin ociepli się i padać będzie już tylko sam deszcz, podobnie jak w większości regionów naszego kraju. Wiadra będą więc zbędne, bo zmoczy nas sama aura. Temperatura wyniesie od 2 do 3 stopni, a więc będzie ciut chłodniej niż dzień wcześniej.
A jak było w Boże Narodzenie? Cieplej, bo w pierwszy dzień świąt temperatura wahała się od 5 stopni na wschodzie przez 7 stopni w centrum do nawet 11-12 stopni na zachodzie. W drugi dzień świąt mieliśmy przeważnie od 6 do 9 stopni. Pokrywa śnieżna utrzymywała się w całej wschodniej połowie kraju.
Mieszkańcy zachodniej Polski doświadczą sporej różnicy w pogodzie między Bożym Narodzeniem a Wielkanocą. Bożonarodzeniowy brak śniegu i nawet ponad 10 stopni kontra wielkanocne najwyżej 5 stopni i 5-10 cm białego puchu.
Na pokrzepienie warto dodać, że w ubiegłym roku Wielkanoc obchodziliśmy tydzień później niż w tym roku, a mimo to spadł śnieg, a temperatura ulegała dużym wahaniom, bo noc przyniosła przeszło 5-stopniowy mróz, a popołudnie od 5 do 10 stopni ciepła.
Źródło: TwojaPogoda