– Omówiliśmy z białoruskim wiceministrem rolnictwa Uładzimirem Grakunem kwestie związane ze zniesieniem barier dla polskich producentów, zarówno jeśli chodzi o eksport, jak i o inwestycje – mówił wiceminister Zarudzki podczas prezentacji dotyczącej programu „Smaki Europy – jakość i tradycja”. Jest to trzyletni program promocji produktów spożywczych z krajów UE, wytwarzanych tradycyjnymi metodami, zgodnie z obowiązującymi we Wspólnocie systemami jakości.
Zarudzki oświadczył, że rozmowy dotyczyły m.in. możliwości wwozu na teren Białorusi pasz mineralnych bez konieczności posiadania certyfikatów weterynaryjnych czy ułatwień sprzedaży na białoruskim rynku wołowiny i wieprzowiny.
– Kluczowe kierunki dla nas to wspieranie handlu i sprzyjanie inwestycjom w sektorze rolno-spożywczym – poinformował, dodając, że ożywienie relacji dwustronnych będzie sprzyjać realizacji tych zamierzeń. – W ciągu pół roku Białoruś odwiedziła 1/3 polskiego rządu – oświadczył. Jego wizyta, jak zapewniał, wpisuje się w ten trend. – To kontynuacja poprzednich spotkań, zwłaszcza październikowej wizyty wicepremiera (Mateusza) Morawieckiego, który rozmawiał na te tematy m.in. w czasie posiedzenia międzyrządowej komisji ds. współpracy gospodarczej – wskazał.
Obecni w Mińsku przedstawiciele polskich przedsiębiorstw mówili o potrzebie gwarancji i zabezpieczeń dla inwestorów. – Próbowałem raz prowadzić biznes w Rosji i raz na Ukrainie. Dwa razy straciłem pieniądze, nie chciałbym, by stało się to po raz trzeci – powiedział Zbigniew Nowak, przewodniczy rady krajowej Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP i właściciel zakładów mięsnych. Wskazał, że inwestorom bardzo pomógłby międzyrządowy program zabezpieczenia inwestycji.
Koordynator programu „Smaki Europy” Piotr Ziemann powiedział, że w badaniach przeprowadzonych wśród polskich przedsiębiorców Białoruś została wskazana jako najbardziej interesujący rynek. – Dziękujemy politykom, że wysłuchali naszych próśb i zaczęli ze sobą rozmawiać – oświadczył.
Wszyscy uczestnicy spotkania podkreślali, że współpraca polsko-białoruska, także inwestycyjna, ma duży potencjał korzyści dla obu stron. Polscy producenci mogliby sprzedawać na rynku białoruskim swoje towary, ale gotowi są wnosić do tworzonych na Białorusi przedsiębiorstw sprzęt, technologie i doświadczenie, zdobyte dzięki wejściu do UE.
W rozmowie z PAP Ziemann podkreślił, że do Mińska przyjechali przedstawiciele 24 firm z różnych dziedzin. – To branża mięsna, maszynowa, owocowo-warzywna, producenci dodatków do przetwórstwa. Każda z tych firm widzi w tym rynku duży potencjał – wyliczał.
Szef Agencji Rynku Rolnego Łukasz Hołubowski mówił z kolei podczas konferencji, że „polskie rolnictwo to także miejsca pracy”. – Prezentowany był program otwarcia polskiego rynku dla pracowników sezonowych z Białorusi. Strona polska jest gotowa zatrudniać ich za dobrą płacę i z zachowaniem wszystkich świadczeń socjalnych – oznajmił.
Ambasador Konrad Pawlik przytoczył dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, według których w Polsce przebywa obecnie 7,9 tys. białoruskich pracowników (dla porównania 611 tys. z Ukrainy, 9 tys. z Mołdawii). – Widzimy ogromny popyt z obu stron. Dostajemy codziennie zapytania od polskich firm; wiemy, że pracą są także zainteresowani sami Białorusini. Jeśli będzie to interesowało stronę białoruską, jesteśmy gotowi do systemowego podejścia – zapewnił.
Pawlik przypomniał w rozmowie z PAP, że w pierwszych ośmiu miesiącach 2016 roku dwustronna wymiana handlowa w sektorze produktów rolno-spożywczych wzrosła o 40 proc. i osiągnęła poziom 244 milionów euro. Białoruś jest po UE największym odbiorcą polskiej żywności.
Wiceminister Zarudzki wziął w Mińsku udział w uroczystym otwarciu targów spożywczych Prodexpo. W tym roku bierze w nich udział ok. 2 tys. uczestników z 67 krajów. Polskie firmy są podczas nich prezentowane na stoisku „Smaków Europy” i stanowisku Agencji Rynku Rolnego „Polska smakuje”.
Źródło: