Niż Marcin, który miał wpaść do nas w weekend zmienił plany i wybrał bardziej północną trasę. W Polsce najbardziej odczuto jego obecność na Bałtyku i w górach. Mniej szczęścia mieli inni – uprawy warzyw na południowej Sycylii zostały zdemolowane przez pobratymca „naszego” Marcina.
Niż, którego obawialiśmy się w ubiegłym tygodniu przeszedł nad Bałtykiem i południową Skandynawią. Sztorm (najsilniej wiało w Darłówku) dochodził do 11 stopni Beauforta. Równie mocno wiało w Karkonoszach – na Śnieżce do 120 km/godz. Wichurze towarzyszył mróz (-6˚C) i śnieg. Na nizinach pogoda nie sprawiała kłopotów, w niedzielę wyglądało nawet słońce.
Natomiast w ubiegły piątek, 10 listopada mieszkańcy południowych regionów Sycylii doświadczyli huraganowego wichru, dwukrotnego silnego gradu i potężnych ulew. Wcześniej region ten był nękany długotrwałymi suszami. Skala strat skłania lokalne władze do wystąpienia o ogłoszenie w regionie przez rząd włoski stanu klęski żywiołowej.
za: twojapogoda.pl, italiafruit.net