1 grudnia zaczęły się w stolicy Białorusi, Mińsku rozmowy urzędników oraz ekspertów Rosji i Białorusi w sprawie ograniczenia kontrabandy idących przez Białoruś tranzytem towarów objętych rosyjskim embargiem. Do późnego wieczora 2 grudnia strony nie zdołały wypracować żadnego wspólnego stanowiska.
Rossielhoznadzor chce skłonić stronę białoruską do wprowadzenia kontroli tranzytu na granicy białorusko-rosyjskiej. By swoim argumentom dodać siły Rosjanie zamknęli przed 23 dużymi przedsiębiorstwami białoruskimi (głównie kombinatami mięsnymi) swój rynek – znaleziono w nich wirusa afrykańskiego pomoru świń, antybiotyki, salmonellę. Nie kryjący wściekłości (przejęcie pośrednictwa w handlu Zachodu z Rosją jest świetnym interesem) oficjalny Mińsk (od prezydenta A. Łukaszenki począwszy) nie chce słyszeć o sprawie tranzytu dopóki nie zostanie załatwiona sprawa embarga dla białoruskich zakładów. Oczywiście, po myśli Białorusinów. Łukaszenka publicznie zarzuca Rosjanom, że rosyjskie produkty żywnościowe odstają jakościowo od białoruskich o pół wieku. Według niego Białorusini nadal przestrzegają radzieckich jeszcze norm GOST , co doceniają konsumenci rosyjscy „głosując swoimi rublami”. Drwi pytając retorycznie Rosjan, skąd w przerabianym w jego kraju mięsie z UE (do Rosji jechało już jako białoruskie całkiem legalnie) nagle wirus ASF wykrywany przez rosyjskie laboratoria, a niewidoczny dla białoruskiej służby weterynaryjnej.
Po takim zarysowaniu warunków wstępnych strona gospodarzy zadeklarowała, że jest krajem tranzytowym i nie będzie swoim kosztem wspomagać Rosji. Tak zresztą miało być ustalone, że Białoruś do sankcji przeciw Zachodowi nie przystępuje. Poza tym utrudnianie tranzytu jest sprzeczne z prawem międzynarodowym i Białoruś nie da się wystawiać przed Rosję w ich łamaniu – „jak chce, niech Rosja kontroluje na swoim terytorium” – stwierdził A. Łukaszenka. Kazachstan – również zaproszony na mińskie rozmowy w sprawie kontroli tranzytu – nie wyraził zainteresowania nimi, ku nieukrywanemu i oficjalnie wyrażonemu rozczarowaniu Rosjan.
Całą sprawę tranzytu Białoruś złożyła w formie skargi do Euroazjatyckiej Komisji Ekonomicznej. To organ wykonawczy państw Unii Celnej, która za niecały miesiąc ma rozpocząć funkcjonowanie jako Euroazjatycka Unia Gospodarcza. Oprócz Białorusi wchodzi do niej Kazachstan i Rosja. Już wiadomo, że przystępują do niej Armenia i Kirgizja. Trybunał tego związku gospodarczego państw poradzieckich ma siedzibę w Mińsku.
Za: Regnum, fruit-inform.com
pg