– Wypalanie traw stwarza zagrożenie, bo w przypadku porywistego wiatru ogień może się bardzo szybko przenieść się na budynki, las i doprowadzić do tragedii – powiedział Frątczak. Zaapelował, aby nie podpalać traw, bo takie działanie jest nieskuteczne – nie tylko nie użyźnia, ale wyjaławia glebę i zabija żyjące w niej zwierzęta i mikroorganizmy.
Jak poinformował oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach Paweł Ksel, świętokrzyscy strażacy 256 razy interweniowali od piątku do poniedziałku rano, podczas pożarów nieużytków rolnych.
Do największego pożaru doszło w miejscowości Odrowąż w pow. koneckim. Płonęło tam 16 hektarów nieużytków, a w akcję gaśniczą było zaangażowanych 10 zastępów i 52 strażaków.
Z kolei w wyniku wypalania trawy w gospodarstwie w miejscowości Nowa Olszówka w pow. jędrzejowskim, poparzeń dłoni doznała kobieta – samodzielnie próbowała gasić stodołę, kiedy ogień z łąki przeniósł się na zabudowanie gospodarcze.
Od początku roku strażacy z regionu już 454 razy wyjeżdżali do interwencji, związanych z nielegalnym wypalanie traw. – Strażacy jeżdżą do tych działań najczęściej w obszary niezurbanizowane, wówczas, w przypadku gdyby doszło do zdarzenia, w którym trzeba ratować ludzkie życie, osłabiona jest gotowość służb i nasze siły dojadą w takie miejsce z opóźnieniem – podkreślił Ksel.
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, wypalanie m. in. łąk, pastwisk, nieużytków, trzcinowisk jest zabronione i – jako wykroczenie – podlega karze grzywny lub aresztu.
Źródło: