Nasze sady są dręczone upałami, ale według prof. Makosza susza nie odbije się jakoś mocno na zbiorach jabłek – szacuje je na około 3,6-3,7 mln ton. W krajach UE zbiory jabłek sumarycznie będą w tym sezonie niższe o około 0,5 mln ton (dane z Prognosfruit zamieściliśmy tutaj). Zbyt tych owoców powinien być podobny, jak w roku poprzednim, zaś sadownicy unijni mocno liczą na to, że Polacy znowu „załatwią” Europie eksport do Rosji. Nie jest to oczekiwanie bezpodstawne. Okazało się bowiem, że mimo embarga kilkaset ton naszych jabłek różnymi drogami trafiło na rosyjski rynek. Teza, że potrzebuje on właśnie polskich jabłek jest więc doświadczalnie udowodniona. Tylko Polska może zaoferować Rosji takie ilości jabłek i po takich cenach – zwłaszcza poszukiwanego tam ‘Idareda’. Choć polscy konsumenci tej odmiany nie lubią, produkujemy jej ciągle jeszcze około 800 tys. ton – właśnie dla Wschodu. Tym niemniej, E. Makosz podtrzymuje swoje twierdzenie o końcu epoki ‘Idareda’ – zwykły nie ma już większych szans na sprzedaż. Jeśli zajmować się ta odmiana, to jej czerwonymi sportami.
W przekonaniu Profesora o rozwoju branży jabłkowej w najbliższych latach można w Polsce myśleć optymistycznie. Tylko u nas sadzi się nowe sady i rośnie produkcja jabłek. Jesteśmy rozgrywającym na europejskim rynku i możemy tę pozycję zachować pod warunkiem zdecydowanej poprawy jakości oferowanych rynkom jabłek. Podstawowe znaczenie będzie dla naszych sadowników nadal miał odbiorca krajowy (spożycie tańszego jabłka ubiegłorocznego wzrosło) oraz rynek Europy, gdzie możemy poprawiwszy jakość nadal mieć najtańsze owoce – ze względu na wyższe u konkurentów koszty pracy (Niemcy – 8 euro/godz., Holandia – 16 euro/godz.). na nowe rynki, gdzie w ubiegłym sezonie trafiło 20 tys. ton naszych jabłek (przed embargiem było to 3 tys. ton) jesteśmy w stanie w najbliższych latach wysyłać około 100 tys. ton tych owoców. Zaś najważniejsze: nie osiąść na laurach.
Drzewa, które mają pod koniec sierpnia takie duże i tak zielone liście, na pewno dadzą jabłka dobrej jakości, o których zbyt nie trzeba będzie się martwić Tekst i fot. Piotr Grel
W sadzie na zdjęciu to liście jak kapusta ale jabłuszka mizerniutkie ….. nadmiar Timaca?
Co ty gadasz, z każdym z kim rozmawiam to mówi że jabłek będzie więcej niż przed rokiem. Nie było przymrozków i kto ma doły jest jabłka do oporu i gradów było mało. U mnie nigdy się rządki nie pochylały a w tym roku się kładą
16 euro za godzine pracy w Holandii w sadzie, chciałbym to zobaczyć, gdyby tak było to pół polski by tam wyjechało
Zbiory nie wyniosą połowy tego co mówi, gada jakby susza nie miała znaczenia,
a ma chociażby na wagę owoców.