W tym sezonie jednym z najważniejszych owoców eksportowanych przez Ukrainę okazała się śliwka. W wolumenie sprzedaży wyprzedziła nawet jabłka. W ukraińskich mediach jest obwoływana liderem sprzedaży w grupie owoców. Czy słusznie?
W ubiegłym roku Ukraina przygotowała na eksport 70 ton śliwek i był to poziom zbliżony do tych z lat poprzednich. Natomiast w bieżącym sezonie (od lipca do października) eksport śliwek skoczył do 8 tysięcy ton. Najwyższy był we wrześniu – wyniósł wtedy 4,2 tys. ton, z czego 3,5 tys. ton pojechało do Polski. W całym sezonie to właśnie Polska była największym odbiorcą ukraińskich śliwek – zakupy wyniosły 6,5 tys. ton. To 82 % ukraińskiego eksportu. Białoruś kupiła 7% tych owoców, po 3% Łotwa i Rumunia.
Nie brakuje głosów (także w źródle, które niniejszym cytujemy), że śliwki stały się liderem w eksporcie owoców wyprzedzając o 200 ton jabłka (ich wysyłka doszła do 7,8 tys. t). Jednak w innych doniesieniach z ukraińskiego rynku (przedstawialiśmy je także na naszych łamach) mówi się, że eksport orzechów włoskich (co prawda w łupinach) sięgnął 13 tys. ton. Śliwki mają jeszcze jedną konkurentkę do palmy pierwszeństwa – malinę. Analitycy ukraińskiego rynku przewidują, że bieżący sezon zamknie się eksportem w wysokości 12 tysięcy ton.
Za: info.shuvar.com, FAO