To, że do tej pory udało nam się uniknąć historycznej powodzi, wcale nie oznacza, że sytuacja atmosferyczna jest już spokojna i nic nam nie grozi.
Nad środkową Europą nadal wiszą chmury obfitujące w gigantyczne ilości wody. W drugiej połowie tygodnia czeka nas poprawa aury, będzie mniej opadów, słoneczniej i coraz goręcej.
Zmiany czekają nas od samego początku przyszłego tygodnia. Zrobi się upalnie, a tym samym bardzo wilgotno. Do środkowej Europy znów zacznie napływać powietrze znad Morza Czarnego, które nie tylko nie jest zbyt przyjemne, lecz również stanowi zagrożenie gwałtownymi zjawiskami. Przez większą część przyszłego tygodnia spodziewamy się burz gradowych z ulewnym deszczem i porywistym wiatrem. Intensywność burz będzie jeszcze większa niż w ostatnich dniach, ponieważ dodatkowym czynnikiem potęgującym je będzie temperatura powietrza osiągająca w cieniu od 30 do 35 stopni. To będzie pierwsza w tym roku fala upałów w naszym kraju.
Pod koniec przyszłego tygodnia upały i burze się skończą, a temperatura spadnie radykalnie. W niektórych regionach w pełni dnia nie będzie więcej niż 20 stopni. Niskiej temperaturze będą towarzyszyć bardzo obfite i ciągłe opady deszczu. Od tego, jak długo deszcze się utrzymają i ile przyniosą wody, zależeć będzie czy rzeki zaczną wzbierać i czy dojdzie do zagrożenia powodziowego. Nie sposób szczegółowo przewidzieć rozwoju sytuacji w tej chwili, ponieważ, jak nie raz mogliśmy się przekonać, powódź to kwestia 2-3 dni opadów.
Od wielkiej powodzi, jaka dotknęła naszych sąsiadów, brakowało nam tylko 50 kilometrów, bo w takiej odległości od dorzecza Odry znajdowała się strefa największych ulew.
Prawdopodobieństwo powodzi jest podwyższone, ale zdecydowanie bardziej prawdopodobne są liczne i częste podtopienia na skutek opadów pochodzenia burzowego, jak to mieliśmy w ostatnich dniach.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda
To jest i będzie bardzo groźny czerwiec
Czerwiec w dalszym ciągu będzie obfitować w nagłe wahania temperatury, częste i bardzo gwałtowne burze oraz ulewy, które mogą powodować podtopienia. Nadal będzie nad nami wisieć widmo groźby powodzi.