Po wczorajszej informacji o produkcji jabłek w Chinach, dzisiaj uzupełnienie o sytuację na Tajwanie. A jest ona zupełnie odmienna, niż w kontynentalnych Chinach – wyspa jest małym producentem jabłek, zdecydowaną większość potrzebnych owoców importuje, głównie z USA, Chile i Nowej Zelandii. Segment premium natomiast pochodzi z Japonii.
W ostatniej dekadzie lat produkcja jabłek na Tajwanie systematycznie spada. W 2006 roku zebrano tam 5929 ton tych owoców, w 2015 roku – już tylko 1319 ton. Z nieco ponad 600 hektarów sadów zostało 171 ha.
Import jabłek na Tajwan w ubiegłym roku wyniósł 169 tys. ton, prognozy na sezon 2016/17 przewidują spadek do 160 tys. ton. Jabłka są podstawowym owocem w diecie mieszkańców Tajwanu. Spożycie owoców (101,9 kg/os.) jest jednym z najwyższych na świecie, ale jabłka mają silną konkurencję w postaci winogron, brzoskwiń, wiśni.
Najczęściej sprowadzaną odmianą jest ‘Fuji’ (90% importu). Daleko na nią plasują się ‘Aurora’, ‘Granny Smith’, ‘Gala’, Pink Lady’, ‘Ambosia’, ‘Red Delicious’ i ‘Golden Delicious’. Te tradycyjne na rynku Tajwanu odmiany są sprowadzane głównie z trzech krajów – USA, Chile i Nowej Zelandii. Natomiast ekskluzywne nowości – jak ‘Toki’ czy brzoskwinie są importowane z Japonii i kosztują o 50 do 200% więcej.
za: GAIN Reports
pg