Susza zaczyna ustępować, a poziom wód w dorzeczu Wisły wzrasta, czego przyczyną są większe opady deszczu.
Mieszkańcy obszarów podgórskich i górskich południowej Polski znów mogą korzystać ze studni, które jeszcze kilka tygodni temu były wyschnięte. Także koryta mniejszych rzek, potoków i strumyków ponownie napełniły się wodą. W samej Wiśle w ciągu ostatnich dwóch tygodni poziom wody wzrósł o prawie pół metra. Jeszcze pod koniec września na głównym wodowskazie w Warszawie notowano najniższy poziom Wisły w historii pomiarów hydrologicznych, około 60 cm. Obecnie poziom rzeki podniósł się do 105 cm i nadal wzrasta.
Strefa posuchy przesunęła się z woj. śląskiego i małopolskiego nad regiony wschodnie. Obecnie najbardziej sucho jest w pasie od Podlasia przez Lubelszczyznę po Podkarpacie. We wrześniu najmniej deszczu spadło na wschodni kraniec woj. podlaskiego.
Nie oznacza to wcale, że groźba posuchy całkowicie zmalała w dorzeczu Wisły, jednak grunt jest znacznie bardziej nawilżony niż jeszcze miesiąc temu, a to dobra wiadomość.
Problemu z niedostatkiem opadów nie ma na północnym zachodzie, w centrum i na południowym zachodzie Polski. Tam ostatnio sporo padało, a nawilżenie gruntu przekracza normę.
Prognozy długoterminowe są niekorzystne dla regionów południowo-wschodnich. Tam w nadchodzącym tygodniu będzie padać najmniej spośród całego kraju, zaś pod koniec października spodziewanych jest więcej dni bez jakiegokolwiek opadu, przy podwyższonej temperaturze.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda.