Stop tranzytowi warzyw przez Białoruś

Od wczoraj Rosja nie wpuszcza na swoje terytorium warzyw z Afganistanu, Gwinei Bissau i San Marino jadących tranzytem przez Białoruś. To odprysk sprawy dotyczącej wielu jeszcze państw, których certyfikatami fitosanitarnymi opatrywane są warzywa i owoce reeksportowane przez Białoruś.
Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego ma nieustające pretensje do białoruskich kolegów o umożliwianie reeksportu produkcji ze sfałszowanymi dokumentami oraz przymykanie oczu na deklarowanie białoruskiego pochodzenia różnych egzotycznych towarów – symbolem takich procederów stały się już białoruskie krewetki. 
W połowie listopada Rossielhoznadzor opublikował kolejny komunikat w sprawie roli Białorusi w kontrabandzie owoców i warzyw z objętych  rosyjskim embargo krajów. Przypomnijmy tu, że Białoruś jest formalnie częścią państwa związkowego tworzonego z Federacją Rosyjską, a ponadto członkiem Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, do której należy jeszcze Armenia, Kazachstan i Kirgistan. Posługując się danymi z elektronicznego systemu kontroli Argus Fito rosyjscy urzędnicy świecą w oczy Białorusinom statystykami wskazującymi na niemożliwe do osiągnięcia wzrosty białoruskiej produkcji. I tak – dowodzą Rosjanie – przed wprowadzeniem embarga, w 2013 roku Białoruś importowała 80 tys. ton pomidorów, a już w dwa lata później – w rok po zamknięciu granicy przed żywnością z Zachodu – już 144 tys. ton. 
Nie da się obronić białoruskich twierdzeń, że ten wzrost jest zawdzięczany wzmożonemu importowi z Maroka – Rossielhoznadzor tylko w 2015 roku udokumentował 323 przypadki podróbek marokańskich certyfikatów. Posługując się danymi państwowej  służby statystycznej Białorusi Rosjanie wykazują zbieżność dwóch tendencji u swojego zachodniego sąsiada (w zachodnich obwodach swojego federalnego państwa?) – w ciągu 8 miesięcy rosyjskiego embarga na tureckie pomidory ich import z Turcji na Białoruś zwiększył się z 17 do 64 tys. ton. Jednocześnie wzmógł się tranzytowy ruch do Rosji przez Białoruś pomidorów z dokumentami wystawionymi (?) przez państwa Afryki równikowej i Bliskiego Wschodu. W bieżącym roku Z Białorusi wjechało też do Rosji około 80 tys. ton pomidorów, z których 59 tys. ton miało dokumenty świadczące o ich białoruskim pochodzeniu.
Jeszcze żwawiej przenikają do Rosji „białoruskie” gruszki. Ich import na Białoruś wzrósł z 33 do 175 tys. ton, przy czym – według dokumentów owoce z krajów UE stanowią teraz już nie 95% importu, a tylko 10%. Przez Białoruś trafiło do Rosji w bieżącym roku 65 tys. ton tych owoców – 65 tys. ton miało pochodzenie afrykańskie.
Reakcje białoruskich władz na te rosyjskie wyliczenia – jeśli w ogóle są, to nie satysfakcjonują Rossielhoznadzoru. Dlatego też szefostwo tej służby zwróciło się do placówek dyplomatycznych Rosji w Afganistanie, Beninie, Burkina-Faso, Gwinei, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Libanie, Mali, Syrii, Republice Środkowo-Afrykańskiej z prośbą o pomoc w ustaleniu faktycznych poziomów produkcji owoców i warzyw w tych krajach, rozmiarów eksportu oraz szczegółów spedycji. Ma to pomóc w identyfikacji fałszerstw dokumentów i wykrywaniu przemytu owoców i warzyw. 
za: fruitnews.ru
pg

Related Posts

None found

Poprzedni artykułWg raportu EFSA żywność z krajów UE jest bezpieczna
Następny artykułZnowelizowano ustawę o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.