21 lipca służby fitosanitarne Federacji Rosyjskiej wprowadziły „czasowe ograniczenia wwozu podlegających kontroli fitosanitarnej produktów roślinnych z Republiki Mołdowy”. Temu faktycznemu zakazowi importu objęte zostały świeże owoce – jabłka, gruszki, pigwa, morele, wiśnie, czereśnie, brzoskwinie, nektaryny, śliwy i tarnina. Nie wolno ich wwozić również w ręcznym bagażu wjeżdżających z terytorium Mołdowy do Rosji podróżnych.
Jako powód podano powtarzające się przypadki wykrywania w owocach obecności obiektów kwarantannowych. Rozporządzenie w tej sprawie 18 lipca podpisał zastępca szefa Rossielhoznadzora A. Saurin. Rząd Rosji przygotował już wcześniej projekt rozporządzenia o podniesieniu ceł na mołdowskie warzywa i wino. Wprowadzenie podwyższonych opłat w życie nie było konsultowane z drugą stroną.
Od 1 stycznia do 1 lipca służby rosyjskie zakwestionowały 707 partii importowanych produktów roślinnych, 142 przesyłki zawrócono z granicy. Z krajów UE pochodziły 74 z nich. Najwięcej zastrzeżeń było do przesyłek z krainy – 40, Niemiec i Mołdowy – po 14, Litwy i Holandii – po 9, Polski – 8.
Tymczasem z Mołdowy, a dokładniej – co jest tutaj istotne – z autonomicznego okręgu Gagauzji (południe kraju) 17 lipca wybierał się z wizytą do Moskwy lider tej autonomii M. Formuzal. Zamierzał przekonywać służby fitosanitarne Rosji do odmiennego niż reszty Mołdowy traktowania eksportowanych z Gagauzji do Rosji produktów, przy czym ręczył że autonomia nie będzie wysyłać produktów reeksportowanych.
Za: NOI.md, apk-inform, IA Regnum
pg