27 kwietnia 2017 r. Francja przywróciła zakaz przywozu i sprzedaży czereśni przywożonych z krajów, w których jako substancja czynna insektycydów dopuszczony jest dimetoat. Stosuje się je do zwalczania Drosophila suzukii, azjatyckiej muchy, która powoduje znaczne straty w produkcji, między innymi czereśni, ale Francja uważa, że dimetoat jest niebezpieczny dla zdrowia ludzkiego.
Zakaz obowiązywał od 22 kwietnia do 31 grudnia 2016 r. Francja importuje około jednej piątej konsumpcji czereśniowej, przy czym większość pochodzi z krajów UE, w tym niektórych (takich jak Hiszpania i Niemcy), które już zakazały dimetoatu. Francuski zakaz oznacza, że np. Stany Zjednoczone nie mogą eksportować czereśni do Francji. Ten eksport był wart około 1 miliona dolarów (2015 r.).
Z drugiej strony, ponieważ produkcja we Francji prawdopodobnie również odczuje ograniczenia w stosowaniu pestycydów, francuskie czereśnie mogą być niższej jakości i droższe, tworząc możliwości dla konkurentów na tradycyjnych francuskich rynkach eksportowych, takich jak Wielka Brytania.
Francuskie Ministerstwo Rolnictwa ustanowiło program wart 5 milionów euro na dofinansowanie francuskich producentów czereśni, dotkniętych przez wystąpienie Drosophila suzukii.
Importerzy i handlowcy owoców obawiają się, że Francja może wkrótce wdrożyć podobny krajowy zakaz przeciwko innym zatwierdzonym przez UE pestycydom, de facto wyłączając swobodny przepływ owoców i warzyw z UE i krajów trzecich do Francji.
Przypomnijmy, że o wielu problemach związanych z czereśniami będzie mowa 9 lipca podczas VI Letnich Pokazów Czereśniowych w Żurawi k. Białej Rawskiej.
Za: USDA