– Wyjątkowo niewielkie były zbiory miodów wiosennych. Nieco więcej pszczelarze zebrali w lecie i na jesieni. Choć dotyczy to głównie miodów ze spadzi iglastej oraz wrzosu – wyjaśnił Dylon.
Podkarpaccy pszczelarze z ula otrzymali średnio po dziewięć kilogramów miodu ze spadzi iglastej i wrzosu, siedem z rzepaku, sześć kilogramów miodów wielokwiatowych oraz po pięć kilogramów z lipy i akacji.
– Przyczyną słabych tegorocznych wyników była pogoda. Na wiosnę było sporo opadów deszczu i było zimno. W konsekwencji pożytki z sadów zostały praktycznie niewykorzystane – zauważył prezes Dylon.
Na Podkarpaciu wytwarza się przede wszystkim tzw. miód spadziowy. Z pasiek tego regionu pochodzi 40 proc. tego rodzaju miodu w Polsce. Jest dwa-trzy razy droższy od innych miodów. Należy do produktów eksportowych. – Wprawdzie miód spadziowy dobrze wypadał na tle innych, warto jednak pamiętać, że w 2015 r. z ula zbierano średnio 35 kilogramów tego miodu – przypomniał Dylon.
Spadź najczęściej pojawia się na jodłach, a jej drzewostany w południowo-wschodniej Polsce należą do najcenniejszych w kraju. Średnia zasobność podkarpackich jedlin wynosi 363 m sześc. na hektar, a średnia krajowa sięga 254 m sześc. Średni wiek jodeł w lasach krośnieńskiej RDLP wynosi 84 lata; przeciętny wiek tych drzew w Polsce to 62 lata.
Wytwarzana m.in. przez mszyce spadź, zwana też rosą miodową, w postaci kropel występuje na igłach i gałęziach drzew. Składa się głównie z soków roślinnych. Miody spadziowe mają m.in. walory lecznicze.
Prezes podkarpackich pszczelarzy podkreślił, że „w tym roku miodów jest mniej, ale są one dobrej jakości”.
Na Podkarpaciu blisko 4,5 tys. pszczelarzy prowadzi ponad 110 tys. rodzin pszczelich. W południowo – wschodniej Polsce na jeden kilometr kwadratowy przypada przeszło sześć rodzin pszczelich; przeciętna krajowa wynosi 3,5 rodziny na jeden km kw.
Źródło: