W głosowaniu za zmianą opowiedziało się 291 posłów, 150 było przeciw, do większości konstytucyjnej zabrakło pięciu głosów. Ustawę o zmianie konstytucji Sejm uchwala większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Propozycja zakładała, że lasy stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegałyby przekształceniom własnościowym, lecz wyjątki od tej zasady uzasadnione celami publicznymi lub celami zrównoważonej gospodarki leśnej określałaby ustawa. Takie rozwiązanie miałoby dawać możliwość przejęcia terenów leśnych np. w celach obronnych, bezpieczeństwa państwa czy realizacji inwestycji celu publicznego.
Posłowie odrzucili poprawkę PiS, która zakazywała jakichkolwiek przekształceń własnościowych w lasach należących do Skarbu Państwa. Przedstawiciele tej partii wskazywali wcześniej, że proponowane zapisy niedostatecznie zabezpieczają lasy należące do państwa przed prywatyzacją. Odrzucono też zgłoszone przez PiS trzy wnioski mniejszości.
W czasie prac parlamentarnych resort środowiska zwracał uwagę, że najdalej idące pomysły PiS uniemożliwiłyby np. wyznaczenie autostrad czy linii wysokiego napięcia przez tereny leśne.
Przed ostatecznym głosowaniem poseł PiS Jan Szyszko stwierdził, że bez dodatkowych modyfikacji proponowana zmiana to „rozmiękczanie” konstytucji, bo cel publiczny można określić jednym głosem większości ustawowej. Jak dodał Szyszko, w związku z tym PiS zagłosuje przeciwko. Prezes PSL, wicepremier Janusz Piechociński zarzucał z kolei, że dobro publiczne zostało poświęcone dla partyjnej gry, a PiS wcale nie chodziło o konstytucyjne zabezpieczenie lasów. „Kto zabezpieczał lasy pod wnioski reprywatyzacyjne?” – pytał Piechociński. Szyszko zarzucał z kolei Piechocińskiemu, że nie zgodził się na referendum ws. lasów i ograniczenie możliwości obrotu ziemią, w tym leśną. To nie „zmiękczanie” konstytucji, ale upoważnienie ustawodawcy – mówił z kolei Józef Zych z PSL.
Źródło: