Podkreślił, że nawet embargo nie złamało dodatniej dynamiki eksportu. W okresie, gdy Polska jest członkiem UE, wartość naszego eksportu wzrosła z 5,2 mld euro (w 2004 r.) do ponad 21 mld euro (w 2014 r.); w tym czasie zmieniliśmy się z producenta żywności na własne potrzeby w znaczącego, konkurencyjnego jej eksportera – zaznaczył. W tym kontekście Sawicki zwrócił uwagę, że dzięki utworzeniu współfinansowanych ze środków UE funduszy promocji możliwe było przeprowadzenie ponad 170 kampanii promocyjnych, a nasza żywność jest obecna w ponad 100 krajach świata.
Szef resortu rolnictwa przypomniał, że na wieś w ramach dopłat bezpośrednich za 2014 r. trafiło już 13 mld zł. – Jestem ciekaw, czy za chwilę w tej dyskusji usłyszę głosy: „polskie rolnictwo umiera”, „polska wieś to zgliszcza”. Wy państwo często to mówicie. Ja pracuję. Zapewniam trwały rozwój przez odważne zmiany w systemie dopłat bezpośrednich i w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich. Zapewniam trwałość szczególnego warsztatu pracy, jakim jest ziemia rolnicza. (…) Zapewniam rolnikom poczucie bezpieczeństwa, nie tylko poprzez Fundusz Wzajemnej Stabilizacji Dochodów Rolniczych – podkreślił.
Parlamentarzyści z PSL-u poparli stanowisko ministra rolnictwa, natomiast zgodnie krytykowała je opozycja. W ocenie posłów Prawa i Sprawiedliwości rząd w obszarze rolnictwa działa nieudolnie, nieskutecznie, wykazuje brak zainteresowania i przedstawia puste obietnice. Poseł Krzysztof Jurgiel zarzucił Sawickiemu, że dopuścił do kryzysu na rynkach rolnych przez przyjęcie złych rozwiązań dot. rynku mleka i wieprzowiny. Wytykał też rządowi inne niedociągnięcia m.in. nieudane negocjacje w Unii w sprawie dopłat bezpośrednich, zgodę na gorsze warunki konkurencji i mniejsze limity produkcyjne. – Apelujemy, by została opracowana narodowa polityka rolna, która będzie uzupełniać Wspólną Politykę Rolną (WPR) – wzywał Jurgiel.
Źródło: