Sawicki przedstawił w Sejmie informację nt. sytuacji branży. Jak mówił, polska wieś i rolnictwo nie są czarne – „jak próbują wmawiać koleżanki z PiS-u”, nie jest także czerwone, „jak by chcieli koledzy z SLD”. – To rolnictwo nie jest także zieloną wyspą, jakbyśmy – mniemam – wspólnie wszyscy chcieli – przyznał.
Według niego nasze rolnictwo jest bardzo różnorodne i w dobie światowego kryzysu przeżywa także swoje problemy. – Chcę jednak, aby polscy rolnicy byli nie tylko dumni ze swojego zawodu, ale aby także Polska i Polacy cenili naszą rolniczą robotę. Chcę, aby w tym ciężkim trudzie dostrzeżono nie tylko troskę o własne warsztaty pracy, ale także przede wszystkim troskę o konsumenta, dla którego wszyscy pracujemy – deklarował Sawicki.
– Nie chcę, by rolnika i całą Polskę, całe polskie rolnictwo kojarzono z rozkrzyczanymi związkowcami, którzy kolejny raz próbują na chłopskich plecach, jak na trampolinie, odbić się do ambicji, czy raczej realizacji ambicji politycznych – podkreślił.
Źródło: