Dankwert podkreślił, że jeśli białoruscy partnerzy ze swej strony nie podejmą skutecznych działań, Rosselchoznadzor będzie zmuszony wprowadzić ograniczenia w dostawach.
Wiceminister rolnictwa Białorusi Władimir Grakun poinformował, że jego departament nie otrzymał oficjalnego stanowiska rosyjskiej agencji w sprawie dostaw pomidorów. Urzędnik powiedział dziennikarzom, że termin dojrzewania pomidorów na Białorusi jeszcze nie nadszedł, i wyraził nadzieję, że do czasu, gdy ten okres nadejdzie, sytuacja zostanie rozwiązana. Według niego objęte sankcjami pomidory trafiają do Federacji Rosyjskiej poprzez przemyt. – Nasze urzędy przez prawie trzy miesiące nie wydały ani jednego certyfikatu fitosanitarnego na dostawę pomidorów – powiedział Grakun. Jednocześnie urzędnik podkreślił, że jego służby „robią wszystko, co możliwe, aby zapobiec przeniknięciu produktów objętych sankcji na terytorium Rosji”.
Według doniesień prasowych Rosselkhoznadzor twierdzi, że podaż objętych embargiem produktów z Białorusi nabrała charakteru systemowego. Dlatego rosyjski departament wielokrotnie zwracał uwagę białoruskim kolegom na potrzebę wzmocnienia kontroli nad dostwami produktów roślinnych z jej terytorium. W połowie marca 2018 r., podczas wspólnej kontroli ze służbą celną na białorusko-rosyjskiej granicy zatrzymano 12 samochodów z pomidorami. W związku z tym Rosselchoznadzor oświadczył, że rozważa wprowadzenie ograniczeń w dostawach pomidorów z terytorium Białorusi ze względu na poważny wzrost wielkości dostaw produktów objętych sankcjami z jej terytorium.
W 2017 r. Białoruś dostarczyła Rosji 75,08 tys. ton świeżych i schłodzonych pomidorów za 63,3 mln USD, co pozwoliło temu krajowi wejść do pierwszej piątki dostawców tych warzyw do Rosji, ustępując jedynie Azerbejdżanowi, Chinom i Maroku. Jednocześnie, zdaniem większości ekspertów, Białoruś nie jest w stanie sama wyprodukować takiej ilości pomidorów, dlatego najprawdopodobniej kupuje je w innych krajach, głównie w Turcji i Hiszpanii.
mp
Źródło: fruit-inform