Trzy czwarte Rosjan zapewnia, że nie odczuwa wpływu sankcji nałożonych przez Zachód na Rosję, a wielu uważa, że wprowadzone przez Moskwę kontrsankcje szkodzą krajom zachodnim - pisze we wtorek gazeta "RBK", powołując się na sondaż Centrum Lewady.
Według badania tego niezależnego ośrodka 75 proc. Rosjan ankietowanych w kwietniu uznało, że zachodnie sankcje nie stworzyły problemów dla nich samych i ich rodzin. W sierpniu 2015 roku uważało tak 67 proc. pytanych osób.
Według 40 proc. respondentów rosyjskie embargo na zachodnią żywność okazało się bardziej niekorzystne dla Zachodu niż dla Rosjan. Kontrsankcje jako szkodliwe dla Rosji określiło jedynie 12 proc. ankietowanych, 35 proc. uznało zaś, że ograniczenia szkodzą w równym stopniu obu stronom – relacjonuje „RBK” w internetowym wydaniu gazety.
Z badania wynika również, że 65 proc. Rosjan odnosi się „zdecydowanie pozytywnie” i „raczej pozytywnie” do nałożenia przez władze embarga na zachodnią żywność. „Zdecydowanie negatywnie” i „raczej negatywnie” odnosi się do kontrsankcji 21 procent.
Socjolożka z Centrum Lewady Marina Krasilnikowa powiedziała „RBK”, że zdaniem Rosjan polityka sankcji nie tworzy dla nich problemów w życiu codziennym, ponieważ dla większości z nich towary importowane nigdy nie stanowiły większej części wydatków.
Politolog Nikołaj Mironow wskazuje zaś na wpływ przekazu, jaki ludzie słyszą w telewizji państwowej. „Ludzie powtarzają to, co im się mówi. Nie są ekspertami i nie potrafią połączyć pogorszenia swojej osobistej sytuacji (materialnej) z sankcjami” – ocenia ten ekspert.
Inny rozmówca „RBK” Abbas Gałlamow wskazuje, że polityka zagraniczna, szczególnie dotycząca konfrontacji z siłami zewnętrznymi, to temat, przy którym Rosjanie zwykle wspierają działania władz. W świadomości Rosjan wciąż utrzymuje się obraz świata, w którym ojczyzna otoczona jest przez wrogów; „krytykowanie władz w takiej sytuacji oznacza zdradę interesów kraju” – wskazuje Gałlamow.
W sierpniu 2014 roku Rosja wprowadziła zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii; była to odpowiedź na sankcje nałożone na nią przez Zachód w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie. Później Rosja rozszerzyła listę krajów objętych zakazem o Albanię, Czarnogórę, Islandię i Liechtenstein. W czerwcu 2016 roku władze przedłużyły po raz kolejny okres obowiązywania embarga, tym razem do końca 2017 roku.
za: