Grupa Producentów Roja dołącza do wcześniej upadłych Jabłuszka i Owoc Sandomierski – rozważania o przyczynach ich niepowodzeń snuje portal pb.pl. Główna przyczyna według tego źródła to –rosyjskie embargo. Nie widać też chętnych do zagospodarowania majątku grup, którego sprzedaż miała zaspokoić wierzycieli.
Roja zaprzestała działalności przed rokiem (z końcem listopada ’17) i przez prawie rok starała się o możliwość postępowania sanacyjnego. Sąd nie wyraził na nie zgody. — Nie jesteśmy w sanacji, ale też ciągle nie jesteśmy w upadłości likwidacyjnej i trwamy w dziwnym zawieszeniu. Działalność operacyjną zawiesiliśmy wraz z ostatnim dniem listopada 2017 r. Wyznaczono nam nadzorcę sądowego. Wyceniono nasz majątek na około 150 mln zł, a długi na około 50 mln zł i stwierdzono, że stać nas na to, żeby upaść. Czekamy na decyzję sądu i w dalszej perspektywie należy się spodziewać wyprzedaży naszych aktywów — mówi Roman Jagieliński, prezes spółki Roja.
Prezes upatruje źródeł kłopotów swojej grupy w rosyjskim embargo, które wywołało falę kłopotów u sadowników, także wśród kontrahentów Roji. Było wśród nich Jabłuszko – grupa producentów z grójecczyzny, której majątek po ogłoszeniu upadłości obecnie próbuje rozsprzedawać syndyk. Chętnych jednak brakuje. Dodatkowa trudnością z uruchomieniem pieniędzy dla wierzycieli jest to, że majątek upadłych firm był nabywany przez nie z funduszy pomocowych UE – warunkiem jej uzyskania zaś była zgoda na zakaz zbywania tego majątku przez określony w umowie kilkuletni okres.
W obecnej sytuacji rynkowej, przy niskich cenach jabłek inne grupy nie pałają chęcią wykorzystania okazji do zagospodarowania nowoczesnych obiektów Roji, Jabłuszka czy Owocu Sandomierskiego. Najczęściej same zdążyły zbudować potrzebną im infrastrukturę, a ceny ogłaszane przez syndyków uważają za zbyt wysokie.
za: pb.pl