Przez Polskę wędruje front atmosferyczny związany z niżem znad Ukrainy, który przynosić nam będzie do niedzielnego (26.05) poranka opady o charakterze niemal cyklonicznym. Oznacza to, że padać będzie bardzo mocno, czego pierwsze skutki już odczuwają mieszkańcy Podkarpacia i Lubelszczyzny. Opady rozpoczęły się tam w nocy i wciąż się nasilają.
W Lublinie najmocniej padać będzie w godzinach popołudniowych i wieczornych. W tym czasie opady ustaną na Podkarpaciu, a rozpoczną się na Mazowszu.
W Warszawie oraz w całej środkowej i północnej części woj. mazowieckiego oraz południowej części woj. podlaskiego ulewy przypadną na całą noc z piątku na sobotę (24/25.05). Chwilami w ciągu 3 godzin spadać będzie nawet 20 mm deszczu, czyli 1/3 majowej normy opadów. Najbardziej obfita deszcz opadów zacznie ustępować w sobotę (25.05) w godzinach porannych.
W drugiej połowie nocy rozpada się na dobre również na Kujawach, w tym w Toruniu i Bydgoszczy, a także w północnej części woj. łódzkiego i na środkowym i zachodnim Pomorzu.
W sobotę (25.05) ulewy już na całym Pomorzu, w środkowej i północnej Wielkopolsce, na Kujawach i Ziemi Lubuskiej. Szczególnie mocno padać będzie między popołudniem a wieczorem. W tym samym czasie przestanie padać na wschodzie i w centrum kraju. Na zachodzie opady zaczną słabnąć i zanikać dopiero w nocy z soboty na niedzielę (25/26.05).
Najważniejsze jest to, ile w sumie spadnie deszczu, a będą to wartości astronomiczne. Przeważnie suma opadów wyniesie od 50 do 70 mm, ale miejcami na Mazowszu może przekraczać 100 mm. Należy więc spodziewać się lokalnych podtopień, zwłaszcza w obniżeniach terenu, tam, gdzie zazwyczaj po ulewach pojawiają się rozlewiska.
Poziom wody w Wiśle między Dęblinem a Toruniem może wzrosnąć. Możliwe są utrudnienia w ruchu drogowym, dlatego warto zachować ostrożność. Podczas opadów temperatura powietrza będzie się utrzymywać na stabilnym poziomie zaledwie 10 stopni.
Prognoza pochodzi z serwisu TwojaPogoda