Takie przesunięcie ma pomóc Polsce utrzymać poziom dopłat rolnych przy zmniejszającym się dofinansowaniu krajowym.
Na budżetowym szczycie UE w lutym przywódcy uzgodnili, że nowe kraje członkowskie, które mają dopłaty poniżej 90 proc. unijnej średniej, będą mogły przesunąć na nie do 25 proc. środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW), czyli z drugiego filara Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). Tymczasem Parlament Europejski obstaje za tym, by na dopłaty można było przesunąć nie więcej niż 15 proc. środków PROW.
– Nowe kraje członkowskie są reprezentowane w Radzie (UE) przez ministrów, ale są także reprezentowane w europarlamencie. Dlatego nie sądzę, byśmy mogli powiedzieć, że Rada broni nowych krajów członkowskich, a europarlament nie. Nie chcę przesądzać rezultatu, dla mnie ważne jest teraz zamknięcie tego tematu. Nie mamy zasadniczego problemu z tą sprawą, zarówno Rada, jak i PE akceptują pomysł transferu między filarami w obie strony, teraz dyskutujemy nad liczbami – tłumaczył komisarz Ciolos.
Do ustalenia są także inne kwestie rolne związane z wieloletnim budżetem UE, m.in. stopień współfinansowania projektów unijnych w ramach programu rozwoju wsi. PE chce, by współfinansowanie unijne wzrosło z 75 proc. do 85 proc. dla regionów najmniej rozwiniętych, najbardziej oddalonych oraz dla Wysp Egejskich. Wówczas z 53 proc. do 50 proc. spadłoby unijne współfinansowanie projektów w regionach rozwiniętych.
Szczególnie gorącą kwestią na linii PE – rządy jest ograniczanie dopłat dla największych gospodarstw. PE chce, by rolnikom, którym przypada rocznie więcej niż 150 tys. euro dopłat, nadwyżkę redukowano degresywnie o 15 proc. Ministrowie po długich negocjacjach przystali tylko na 5 proc. Na limitowaniu najwyższych dopłat zależy Komisji Europejskiej.
W Polsce mniej niż 10 proc. gospodarstw otrzymuje dopłaty większe niż 5 tys. euro rocznie.
Komisarz ma nadzieję, że wszystkie te kwestie zostaną szybko uzgodnione i przegłosowane w listopadzie. – Naprawdę nie sądzę, żeby zabrało to zbyt dużo czasu. Prezydencja litewska umieściła głosowanie nad tekstem legislacyjnym w agendzie spotkania rady (ministrów) na listopad, także europarlament, zdaje się, zaplanował głosowanie na sesji w listopadzie. Musimy wyjaśnić te kwestie przed głosowaniami (…), ale sądzę, że możemy zrobić to tak szybko, jak to możliwe – ocenił Ciolos.
Komisarz skrytykował natomiast głosy w PE, żeby odłożyć o jeden rok – z 2015 na 2016 r. – wejście w życie wymogów ekologicznych dla rolników (tzw. zazielenianie polityki rolnej). Takie głosy pojawiły się przy okazji prac nad zasadami przejściowymi WPR na 2014 r.
– Zazielenianie nie jest środkiem przejściowym. Mamy polityczne porozumienie (ws. WPR na lata 2014-2020 – PAP) i zdecydowaliśmy o tym, że nie będziemy ponownie otwierać tego politycznego porozumienia nawet ze względu na kwestie związane z budżetem – powiedział Ciolos. Zapowiedział, że KE nie będzie dyskutować tej kwestii.
PE i kraje UE porozumiały się wstępnie w sprawie reformy Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2014-2020 w czerwcu. Negocjatorzy pozostawili wówczas do uzgodnienia kwestie związane z wieloletnim budżetem UE. Reforma przewiduje m.in. uzależnienie 30 proc. dopłat od realizowania przez rolników wymogów ekologicznych takich jak utrzymywanie pastwisk, obszarów proekologicznych oraz dywersyfikacja upraw.
Źródło: