Polskiej wsi potrzebne jest wsparcie, m.in. poprzez program 500 zł na każde dziecko, wyrównanie dopłat bezpośrednich i dywersyfikację eksportu polskich produktów rolnych - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Kopaninie Kaliszańskiej, w gospodarstwie Barbary i Krzysztofa Cybulaków. "Na pewno będę orędownikiem polskiej wsi. Na pewno polskiej wsi nie zostawię" – zapewnił prezydent. Zapowiedział, że chce dokończyć objazd wszystkich powiatów w Polsce, który rozpoczął podczas kampanii prezydenckiej.
Prezydent, dwa dni po zaprzysiężeniu na urząd głowy państwa, w sobotę 8 sierpnia odwiedził województwa: lubelskie i małopolskie. W Kopaninie Kaliszańskiej (gmina Łaziska) spotkał się z sadownikami w miejscowym gospodarstwie. „Mówiłem o wsparciu dla polskich rolników, o wsparciu dla polskiej wsi w czasie kampanii. Chciałbym, żeby stało się jasnym, że te słowa są nadal dla mnie aktualne. Mój status się zmienił, tym większe powstało dla mnie zobowiązanie do zrealizowania tego, o czym mówiłem w trakcie kampanii. (…) Na pewno o polskiej wsi nie zapomnę i nie zostawię w trakcie mojej prezydentury” – zapewnił.
Prezydent ocenił, że jednym z kluczowych programów, który pomógłby wsi, jest propozycja 500 zł dopłat na każde dziecko w rodzinach najbiedniejszych, a także na kolejne dzieci, poczynając od drugiego w rodzinach o średnim dochodzie. „To pomoc przede wszystkim dla polskiej wsi. Ten plan musi być zrealizowany we współpracy z rządem. To poważne wyzwanie państwowe” – zaznaczył.
Andrzej Duda zadeklarował, że będzie zabiegał o to, by dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników zostały wyrównane z tymi, jakie otrzymują rolnicy na zachodzie Europy. „Nie widzę żadnego powodu, dla którego polscy rolnicy mieliby być traktowani inaczej, niż rolnicy francuscy, czy niemieccy” – mówił.
Zdaniem prezydenta, należy nadal aplikować do UE o środki na rekompensaty dla polskich sadowników, które wypłacane były z powodu wprowadzenia embarga przez Rosję. „Trzeba walczyć o otwarcie nowych rynków. Trzeba zdywersyfikować eksport” – dodał. Ocenił, że poszukiwanie nowych rynków zbytu dla polskiej żywności musi być elementem aktywnej polityki zagranicznej. Temu – jak powiedział – ma służyć „sieć diamentowych ambasad”, czyli placówek wzmocnionych pod względem kadrowym, infrastrukturalnym, finansowym. „Są kraje, w których można by lepiej realizować polskie interesy” – powiedział. Prosił także o wyrozumiałość: „nie wszystko uda się od razu zrobić” – mówił. „Nie wierzę, żeby nie dało się naprawić sytuacji w naszym kraju” – zaznaczył na koniec.
Mieszkańcy, którzy przyszli na spotkanie z prezydentem, w rozmowie z PAP mówili, że bardzo dużym problemem są niestabilne i niskie ceny skupu owoców. Zysk ze sprzedaży porzeczek w tym roku to 10 zł z 10 ton – powiedział sołtys Zadola Adam Adamczyk.
Więcej o wizycie w gospodarstwie Barbary i Krzysztofa Cybulaków w materiale naszej redakcyjnej koleżanki Katarzyny Kupczak (red. naczelna „Hasła Ogrodniczego”) – tutaj.
Andrzej Duda odwiedził w sobotę również Janów Lubelski, gdzie wziął udział w rozpoczęciu Festiwalu Kaszy „Gryczaki”. Prezydent dziękował podczas tej wizyty za wsparcie udzielane mu w trakcie kampanii. „Kiedy tutaj byłem, w lubelskim, była ogromna wiara w to, że jestem w stanie wygrać. I tak się stało. Chciałem bardzo podziękować i dlatego jestem tutaj, bo na początku kampanii obiecałem, że do tych gmin, do tych powiatów, gdzie będę miał najlepsze wyniki, przyjadę na pewno zaraz jako prezydent Rzeczypospolitej. I dlatego jestem dzisiaj tutaj w Janowie z państwem, na państwa pięknym festiwalu” – mówił.
„Ogromnie mnie cieszy to, że ten festiwal, który promuje produkty tradycyjne, który tym samym promuje naszą kulturę, naszą kuchnię, te zwykłe obyczaje, które mamy, przejęliśmy je po swoich dziadkach, po swoich ojcach, po swoich babciach, po swoich matkach, że one nadal są, że żyją i stają się coraz popularniejsze” – powiedział Duda. „Przecież to już jest trzynasty festiwal. Przybywają nie tylko mieszkańcy powiatu czy całej Lubelszczyzny, ale przybywają także goście z innych stron kraju i z zagranicy. Bardzo dobrze” – mówił.
Jak podkreślił Duda, „bardzo dobrze, że Janów staje się takim symbolem – naszej tradycyjnej kuchni, naszej tradycyjnej produkcji żywności”. „To jest dla nas szansa na rynku europejskim i na rynku światowym, gdzie mamy do czynienia z żywnością coraz bardziej przetworzoną, a przez to też coraz bardziej zanieczyszczoną” – zwrócił uwagę prezydent, który – po tym wystąpieniu – oglądał stoiska na Festiwalu Kaszy i rozmawiał z mieszkańcami miejscowości.
W sobotę Duda odwiedził także Dąbrowę Tarnowską, gdzie na parafialnym cmentarzu złożył wiązanki przy pomniku ku czci poległych lotników bombowca Halifax JP-276 A. Potem prezydent spotkał się przed budynkiem Urzędu Miejskiego z mieszkańcami Dąbrowy Tarnowskiej.
W czwartek Andrzej Duda objął urząd prezydenta RP. W piątek udał się do rodzinnego Krakowa, gdzie złożył kwiaty na sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich oraz Józefa Piłsudskiego w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów w Katedrze na Wawelu. Wieczorem złożył kwiaty na grobie ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
Współpracownicy Andrzeja Dudy zapowiadali, że chce on „dokończyć objazd Polski, który rozpoczął w trakcie kampanii”. Takie wyjazdy – według zapowiedzi – mają odbywać się podczas całej prezydentury. W niedzielę prezydent odwiedzi Suchą Beskidzką.
za:
zapraszamy także do obejrzenia galerii