Na piątkowym briefingu w miejscowości Rybaki k. Olsztyna premier pytana była m.in. o działania rządu w sprawie trwających protestów rolników.
– Ja bym zachęcała do jednego: nie do demonstracji w tym szczególnym czasie, kiedy mamy niepokój za naszą wschodnią granicą, gdy nie jest bezpiecznie na świecie, gdzie w tej chwili wszyscy mówią o walce z Państwem Islamskim, dzisiaj bądźmy mądrzejsi od wszystkich innych, zachowajmy spokój i pokój tu u nas w kraju.(…)trzeba rozmawiać, ale rozmawiajmy przy stole i z partnerem, jakim jest przedstawiciel rządu, jakim jest minister Sawicki, on jest otwarty na rozmowy – powiedziała premier.
– Dzisiaj odpowiedzialnie chcę powiedzieć, że minister Sawicki jest jednym z lepszych moich ministrów – oświadczyła szefowa rządu. Według niej, Sawicki „bardzo dba o grupę rolniczą”. – Więc dzisiaj ocena przez rolników działań ministra rolnictwa jest trochę niesprawiedliwa. Wiem też, z jakim zaangażowaniem bije się on również w Komisji Europejskiej o nasze polskie rolnicze sprawy – powiedziała Kopacz.
Zaznaczyła, że rząd rozmawia z tymi, którzy domagają się rozmów. Ale – dodała – „najdziwniejsze jest to, że ci, którzy chcą tych rozmów i stawiają te żądania, pozostają w miasteczku (zielone miasteczko przed kancelarią premiera, w którym protestują rolnicy) wtedy, kiedy toczą się rozmowy w ministerstwie rolnictwa”.
Kopacz podkreśliła, że jest zwolenniczką rozwiązywania problemów dotyczących wszelkich grup społecznych „przy stole podczas negocjacji nawet bardzo trudnych, ale w takiej formie, która doprowadzi do konsensusu, która doprowadzi do rozwiązań”. – Na pewno nie będę popierać demonstracji siły, przystawiania pistoletu do głowy i zmuszania do jakichkolwiek działań rządu, chociażby żądania zwolnienia ministra Sawickiego – podkreśliła szefowa rządu.
Źródło:
Ale lizodupstowo