W środę swoje prace nad projektem ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego kontynuowały połączone komisje sejmowe. Posłowie, zasiadający w komisjach z ramienia PiS i SLD, zgłosili do projektu szereg poprawek. Poprawki te, o ile nie zyskały akceptacji strony rządowej, były podczas posiedzenia sukcesywnie odrzucane głosami posłów koalicji PO-PSL.
Projekt ustawy złożył w Sejmie poseł PSL Stanisław Kalemba, b. ministra rolnictwa. Rząd poparł go po wprowadzeniu szeregu istotnych zmian przygotowanych przez resort rolnictwa. Także w środę Kalemba zgłaszał poprawki do projektu, wynikające m.in. z ustaleń pomiędzy premier Ewą Kopacz a Solidarnością Rolników Indywidualnych. Komisje przyjęły te poprawki.
Konkurencyjny projekt w sprawie ochrony polskiej ziemi złożyło też PiS. Projekt nie jest jednak od dwóch lat procedowany, ponieważ m.in. nie uzyskał poparcia rządu.
W środę PiS przegrało też batalię o wprowadzenie pięcioletniego moratorium na sprzedaż ziemi w Polsce. Te poprawki zgłosił na piśmie już we wtorek poseł tej formacji Jacek Bogucki. Jak tłumaczył Krzysztof Jurgiel (PiS), szef komisji rolnictwa, chodziło o to, by w tym okresie polscy rolnicy wyrównali do poziomu zamożności tej grupy społecznej z państw zachodnich, tak aby mogli konkurować z cudzoziemcami przy nabywaniu ziemi.
Takiego rozwiązania nie poparła w środę strona rządowa. Jak wyjaśnił wiceszef resortu rolnictwa Kazimierz Plocke, w przypadku takiego moratorium państwowa Agencja Nieruchomości Rolnych zostanie pozbawiona możliwości realizowania prawa pierwokupu ziemi, także przez brak środków na ten cel, które mają pochodzić ze sprzedaży państwowej ziemi.
Pierwokup realizowany przez ANR to jedna z metod, która ma uchronić Polskę przed wykupywaniem ziemi przez obcokrajowców. Jak poinformował posłów przedstawiciel ANR, Agencja ma w planach wydać na ten cel w tym roku 30 mln zł. Dodatkowe 200 mln zł ma być wydane na odkup ziemi.
Posłom PiS nie udało się też wprowadzić do projektu poprawki, która nakładałaby obowiązek na ANR wykonywania prawa pierwokupu. Tym samym w projekcie został zapis, że ma ona takie prawo, a nie obowiązek.
Akceptację rządu zyskała natomiast poprawka zgłoszona przez Krzysztofa Jurgiela, który zaproponował, by w komisjach ds. kształtowania ustroju rolnego, które będą tworzone przy terenowych oddziałach ANR, zasiadało dwóch przedstawicieli miejscowej izby rolniczej, a nie jeden – jak zapisano w projekcie.
Tworzenie komisji ds. kształtowania ustroju rolnego ma uspołecznić m.in. proces kontroli sprzedaży ziemi. Dlatego obok przedstawiciela Agencji mają zasiadać w nich samorządowcy, a także przedstawiciele organizacji rolniczych.
Jurgiel zgłosił też poprawkę, która pozwoliłaby na powiększenie składu tych komisji o kolejnego – zmiana z jednego na dwóch w stosunku do pierwotnego projektu – przedstawiciela związków zawodowych rolników indywidualnych. Ta poprawka nie zyskała jednak poparcia komisji, bo niemal identyczną zgłosił wnioskodawca projektu Stanisław Kalemba. Ostatecznie podczas głosowania posłowie komisji poparli poprawkę Kalemby.
Podobna sytuacja miała miejsce z jedną z poprawek zgłoszonych przez SLD. Romuald Ajchler z tej partii chciał, by w projekcie ustawy zapisano, że ANR ma gospodarować swoja ziemią w pierwszej kolejności przez jej dzierżawę, a nie sprzedaż na rzecz gospodarstw rodzinnych.
Chodzi o to, żeby Polscy rolnicy mogli korzystać w produkcji rolnej z państwowych zasobów ziemi bez konieczności jej kupowania i zadłużania się w formie kredytów, co nie zawsze ma uzasadnienie ekonomiczne, ze względu na wysokie ceny ziemi. W rozwiązaniu tym to rolnik miałby decydować, czy ziemię będzie dzierżawił od państwa, czy zdecyduje się ją kupić. Natomiast PSL chciało, by w ustawie był zapis o „sprzedaży lub wydzierżawieniu” rolnikom ziemi – wtedy o tym czy ziemię rolnikowi sprzedać czy wydzierżawić decydowałby prezes Agencji.
Rozwiązanie zaproponowane przez Ajchlera głośno poparli posłowie PiS, ale też przedstawiciele organizacji rolniczych, którzy byli obecni na sali. Jednak zmiana ta zyskała poparcie większości posłów komisji dopiero, gdy jako autokorektę do swojej poprawki wprowadził ją Stanisław Kalemba.
Pomimo odrzucenia większości poprawek PiS i krytycznej oceny projektu Jurgiel zapowiada, że jego klub poprze uchwalenie ustawy, by nie być posądzanym o wstrzymywanie tak ważnych dla polskich rolników rozwiązań. Ustawa jest potrzebna, bo 1 maja 2016 r. skończy się, obowiązujący od 2004 r., okres ochronny i obcokrajowcy będą mogli kupować w Polsce ziemię rolną bez specjalnego pozwolenia MSW. Posłowie PiS podczas posiedzenia zapowiadali, że ustawę będą „poprawiać” po jesiennych wyborach parlamentarnych, które spodziewają się wygrać.
Drugie czytanie projektu, które ma odbyć się na forum Sejmu, wstępnie zaplanowano na środowy wieczór.
Źródło: