10 lutego w Moskwie na konferencji prasowej w Międzynarodowej Agencji Informacyjnej "Russia Today" prezes Mirosław Maliszewski wyraził nadzieję, że udana kampania informacyjna "Jabłka każdego dnia", pozwoli na ponowne podjęcie ścisłej rosyjsko-polskiej współpracy gospodarczej i na przywrócenie w niedalekiej przyszłości eksportu jabłek do Rosji do poziomu, który istniał przed sierpniem 2014 roku.
Sadownicy z ZSRP od 2012 prowadzą w Rosji i na Ukrainie kampanię informacyjną „Jabłka na co dzień”, której celem jest zwiększenie popytu na jabłka z Polski i innych krajów europejskich. Podsumowując kampanię, Maliszewski stwierdził, że osiągnęła ona swoje cele – zapotrzebowanie na jabłka polskie i z innych europejskich krajów w ciągu ostatnich dwóch lub trzech lat wzrosła.
„Mamy również nadzieję, że kampania ” Jabłka każdego dnia” pozytywnie wpłynie na kolejny sezon, a w niedalekiej przyszłości będziemy mogli wznowić współpracę. I to nie tylko nasze nadzieje i oczekiwania. Nadzieje i oczekiwania mają również rosyjscy konsumenci, przedsiębiorcy . Każdy kryzys, nawet najbardziej poważny i duży, kiedyś się kończy, i mam nadzieję, że szybko wrócimy do naszych stosunków, jakie panowały do sierpnia 2014 roku „- powiedział Maliszewski.
Biorący udział w konferencji prasowej przedstawiciel jednej z polskich firm eksporterów owoców Paweł Paradowski powiedział, że jeśli Rosja przedłuży embargo na rok, europejskie firmy będą musiały szukać nowych rynków zbytu. „Rynki nie tolerują przestojów, więc polscy ogrodnicy będą musieli znaleźć nowe kanały dystrybucji swoich produktów. Chcielibyśmy w tym kontekście współpracować z naszymi starymi partnerami z Rosji, ale jeśli nie będziemy mieli takiej możliwości, nie będzie wyboru – przyjdzie nawiązywać relacje na innych rynkach świata „- powiedział.
za: RIA Novosti
pg